Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Precedensowy proces handlarzy dopalaczami. Szef lombardu przed sądem

Marcin Rybak
Tu sprzedawano dopalacze. Były ukryte w skrytce w ścianie. Szef lombardu w sądzie: - Skrytkę musieli zrobić moi znajomi
Tu sprzedawano dopalacze. Były ukryte w skrytce w ścianie. Szef lombardu w sądzie: - Skrytkę musieli zrobić moi znajomi Janusz Wójtowicz
Zaczął się precedensowy proces handlarzy dopalaczami. Oskarżeni: - Dopalacze? Do zażywania? Skąd! Klienci kupowali je, by likwidować wilgoć.

Czterej mężczyźni związani z dwoma punktami sprzedającymi dopalacze: przy ul. Prądzyńskiego i Drzewieckiego stanęli przed sądem. To precedensowa sprawa. Prokuratura próbuje przekonać sąd, że handlarze tymi substancjami narażają innych na utratę życia i zdrowia. Dopalacze działają jak narkotyki choć nie zawierają zakazanych substancji. Są bardzo groźne dla życia i zdrowia ludzi. Policja ma z nimi problem, bo jest w Polsce złe prawo. Z dopalaczami walczyć ma sanepid przy pomocy prawa administracyjnego. Ale sprzedawcy mają to za nic.

W środę przed sądem stanął szef lombardu przy Prądzyńskiego. Przekonywał, że nie miał pojęcia o dopalaczach sprzedawanych w jego lokalu. Mówił, że być może to jego pracownicy coś sprzedawali. Podczas przeszukania lombardu policja znalazła dopalacze w skrytce w ścianie. Ukrytej - jak na gangsterskich filmach - pod obrazem. Szef lombardu przysięgał, że o skrytce nie wiedział. Mówił, że może zrobili ją jego znajomi, którzy czasem odwiedzali lokal. A jego kiedyś trzy dni nie było w pracy.

Dwaj sprzedawcy w śledztwie mówili, że to szef przywoził dopalacze. W sądzie wszystko odwołali. Skąd się brały? Nie wiedzieli. Leżały na stole, to je sprzedawali. Co to było? Pochłaniacze wilgoci i środki do czyszczenia komputerów. Rzecz jasna, żaden ze sprzedawców nie miał pojęcia, że ktoś to zażywa. - Oni to kupowali, żeby pochłaniać wilgoć - wyznał sprzedawca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska