Ludzie szukali schronienia w ogródkach piwnych, bramach kamienic i pod parasolami. Co odważniejsi nie przejmowali się deszczem i moknąc szli do swojego celu. Wystarczyło 15 minut, żeby na rynku pojawiły się duże kałuże. Na ulicach nie było o wiele lepiej, bo w wielu miejscach zbierała się woda, a kanalizacja burzowa nie była wstanie nadążyć z jej usuwaniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?