Mężczyzna trafił do szpitala przy Borowskiej pod koniec marca. Tamtejsi lekarze podłączyli go do nowoczesnego aparatu ECMO, który działa jak zewnętrzne sztuczne płuco.
Wcześniej, w połowie marca, pan Konrad zgłosił się do kliniki przy ul. Pasteura. Bolało go gardło, miał 40 stopni gorączki, dostał też wysypki. Mówił, że od kilku dni bierze leki na przeziębienie. Dostał antybiotyk, lecz następnego dnia poczuł się gorzej i wylądował w szpitalu przy Koszarowej.
Tam zaczął się dusić, więc został odwieziony na Borowską, bo tam ECMO używany jest nie tylko podczas operacji kardiochirurgicznych, ale też poza salą operacyjną.
W zeszłym tygodniu Konrad Pogonowski został przeniesiony z Borowskiej na Traugutta. Lekarze mają podjąć decyzję, czy pacjentowi wystarczy 6 tygodniu rehabilitacji tam, czy będzie musiał szukać specjalistycznego ośrodka, by osiągnąć pełnię zdrowia.
Nie udało się dociec, co spowodowało u 29-latka tak ostry przebieg zapalenia płuc. - Kliniczne objawy były takie, jakby zaatakował go wirus podobny do pandemicznej grypy, zwanej popularnie świńską - mówi dr Jakub Śmiechowicz, anestezjolog z Akademickiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?