Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław, Karpacz, Szklarska Poręba - tam mamy tłumy turystów. Jak przyciągnąć ich w inne miejsca Dolnego Śląska?

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Tłumy na szczycie Śnieżki.
Tłumy na szczycie Śnieżki. Marcin Oliva Soto/archiwum Polska Press
Dolny Śląsk turystyką stoi. Nie brakuje tu niesamowitych miejsc do zwiedzania, jednak ruch kumuluje się często w kilku punktach. Czy da się odciążyć przepełniony Karpacz i sprawić, że turysta zajrzy np. do Kowar czy Piechowic?

Podczas Dolnośląskiego Forum Gospodarczego dyskutowano o roli turystyki w rozwoju gospodarczym Dolnego Śląska.

- Z badań wynika, że ludzie coraz mniej szukają przelotowych tras tematycznych, ale bardziej patrzą na turystykę obszarową. Dominuje turystyka rodzinna i krajowa oraz myślenie, że w kraju jest jednak bezpieczniej. Rodziny szukają w jednym obszarze różnych atrakcji. Ojciec chce pojeździć po górach rowerem, mama z dziećmi chce odwiedzić muzeum. Choć statystyki pokazują, że dalej modne i oblegane są stałe punkty Dolnego Śląska: Wrocław, Karpacz, Szklarska Poręba czy Zieleniec - mówił Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego.

Na Dolnym Śląsku mamy problem koncentracji ruchu turystycznego w tych samych miejscach i wyzwaniem jest rozproszenie tego nurtu i skanalizowanie go w miejsca dotąd rzadziej uczęszczane i odwiedzane. A nie mniej ciekawe niż główne kurorty i najsłynniejsze atrakcje. Dobrze jest, by turysta nocował np. w Kowarach, jak chce wejść na Śnieżkę, a niekoniecznie tuż przy parku narodowym w Karpaczu.

Dwa główne obszary to zabytki i przyroda

Dolny Śląsk dysponuje tak zróżnicowaną ofertą, że bardzo utrudnione jest sklasyfikowanie turysty ze względu na pobudki: kulturalne, przyrodnicze, sportowe czy historyczne. Region wyróżnia się w skali kraju np. trasami rowerowymi. Urząd Marszałkowski i Dolnośląska Organizacja turystyczna stawiają więc na turystykę rowerową.

- Dolny Śląsk kojarzymy z górami, lasami, ogromnymi walorami przyrodniczymi. Mamy Wrocław z jego fenomenalną ofertą turystyczną. Zoo i Afrykarium przez lata były motorem turystyki. Te agregaty skupiają turystów w naszym regionie. Podam przykład: jeden z melomanów przyjechał do Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu, ponieważ chciał wysłuchać swojego ulubionego artysty właśnie w tej sali ze świetną akustyką. Widząc, jak wygląda Wrocław latem, jak tętni życiem, postanowił, żeby ulokować tu swoją inwestycję. Dziś ta firma zatrudnia tysiąc osób - opowiadał Adam Zawada, prezes Dolnośląskiego Organizacji Turystycznej.

Przewodnicy z regionu mówią o pewnym podziale dolnośląskiej turystyki. Na pierwszy plan wysuwają się zabytki i związane z nimi historie np. wydobywanie złota w Złotym Stoku, czy kompleks Riese z czasów II wojny światowej. Drugi element to przyroda jak np. góry - Karkonosze, czy Góry Stołowe.

- Co ciekawe, jeżeli pojawiają się inne pasma górskie, to nie ze względu na walory przyrodnicze jak np. Góry Sowie i kompleks Riese, czy wydobycie uranu i Masyw Śnieżnika. Nie ukrywajmy, że mamy problem z nierównomiernym podziałem ruchu turystycznego. Jeżeli spojrzymy na liczbę udzielanym noclegów w województwie to wyróżniają się zdecydowanie: Wrocław, Karpacz i Szklarska Poręba. Reszta w statystykach nie istnieje. Ta presja na te trzy miejsca jest bardzo silna. A z kolei w niedalekiej odległości są miejscowości, gdzie zatrzymał się czas: Piechowice, czy Kowary. My w którymś momencie tę Śnieżkę zadepczemy, zajedziemy - stwierdził Grzegorz Sanik z Instytutu Piastów Śląskich.

Mniej znane miejsca - ok, ale gdzie stanąć i przenocować?

Czy da się kontrolować i skanalizować odpowiednio ruch turystyczny tak by, nie skupiał się tylko w kilku przepełnionych miejscach?

- Gminy wokół Karpacza organizują coś takiego jak weekend bez Śnieżki. Śpijcie u nas, mamy też mnóstwo innych atrakcji. Nie jedźcie do tego przepełnionego Karpacza - mówił Maj.

- Błędnym podejściem jest budowanie programu turystycznego na podgryzaniu innych regionów, które cieszą się większą popularnością. W końcu tworzymy nasz wspólny Dolny Śląsk. Tę przewagę możemy dobrze wykorzystywać. Tzn. jeśli spoza województwa trafia ktoś do tych najpopularniejszych punktów, to możemy go tu zatrzymać na dłużej też czymś innym. Z Wrocławia może wyruszyć dalej na Dolny Śląsk. Pokazujmy nieoczywiste i nieodkryte atrakcje regionu, wykorzystując te najjaśniejsze punkty - uważa Zawada.

Zwraca uwagę na dostępność transportową i infrastrukturę. Kolej na Dolnym Śląsku się rozwija i staje się alternatywą dla samochodów. Sama podróż malowniczą trasą pomiędzy Kotliną Kłodzką a Kotliną Jeleniogórską postrzegana jest jako atrakcja.

Na Dolnym Śląsku po pandemii pojawiaj się wielu turystów tzw. jednodniowych, którzy potem mogą chcieć tutaj spędzić wakacje.

- W kontekście ruchu turystycznego rok 2022 był bardzo podobny do 2019, czyli czasu sprzed pandemii. Mamy może 100 tys. mniej Niemców, ale za to 100 tys. więcej Czechów. Poza tym przyjeżdża więcej Ukraińców - poinformował prezes DOT.

Turyści to my

Problemem przy miejscach nieznanych jest podstawowa infrastruktura, która sprawia, że turyści nie tylko przyjeżdżają w miejsca niecodzienne, ale także zostawiają tam swoje pieniądze, które mają przeznaczone na turystykę.

- Chciałbym zrobić wycieczkę w jakimś miejscu, ale nie ma obiektów noclegowych. Czyli np. zwiedzamy Góry Sowie, a nocleg mamy w Górach Stołowych. I robią się schody. W zeszłym roku pokusiłem się, żeby dzieciom na wycieczce pokazać Ząbkowice Śląskie. Zestresowałem się w tej miejscowości, gdzie postawić autokar, bo nie ma tam kompletnie na to miejsca. Kolejna sprawa to otwarta restauracja, żeby zjeść tam coś wieczorem w środku tygodnia. - wymienia Sanik.

Na inną rzecz zwraca uwagę Krzysztof Maj, który zapytał znajomych - mieszkańców Ząbkowic Śląskich, kiedy byli na Krzywej Wieży? Okazuje się, że dawno, jeszcze gdy byli dziećmi.

- Które miasto jest najpiękniejsze na Dolnym Śląsku? To, z którego pochodzę! Warto, żeby mieszkańcy sami odkrywali swoją okolicę. Wówczas staną się ambasadorami lokalnych atrakcji, będą zachęcać do działań samorządowców, ale także znajomych z różnych części kraju, czy świata. Chcemy też jako urząd marszałkowski dofinansowywać jednodniowe wycieczki. W tym roku świętujemy 25-lecie samorządu i w październiku będą możliwe granty do zdobycia na jedno- dwudniowe wypady, by odkrywać województwo dolnośląskie. Bo mamy pewnych 3 miliony turystów - to sami mieszkańcy Dolnego Śląska - podsumował marszałek Maj.

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska