Burze na Dolnym Śląsku pojawiły się w nocy, a nad Wrocław dotarły nad ranem. Intensywnym wyładowaniom towarzyszył deszcz. Na jeden metr kwadratowy spadło około 13 litrów wody.
Około godziny 8:30 nie było już grzmotów i deszczu. Jednak mieszkańcy miasta musieli się zmagać ze skutkami nawałnicy. Tylko we Wrocławiu zostały połamane drzewa, które spadły na samochody czy chodniki. Rano przejście nie było możliwe także przez kałuże, które powstały na chodnikach, między innymi na ulicy Kazimierza Wielkiego.
- Rano nasze jednostki zostały wezwane na plac Strzelecki, gdzie strażacy usuwają drzewo, które upadło na samochód. Nikt nie został ranny – mówi młodszy kapitan Damian Górka z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Skutki burz odczuli także mieszkańcy Dolnego Śląska, a dokładnie powiatów:
- oławskiego,
- średzkiego,
- legnickiego
- i jaworskiego.
- W województwie dolnośląskim zeszłej doby strażacy interweniowali 99 razy do zdarzeń, które my kwalifikujemy jako miejscowe zagrożenia. Wliczają się w to między innymi wyjazdy związane z trudną pogodą. Największy opad deszczu wystąpił w powiecie legnickim - dodaje młodszy aspirant Wojciech Walens z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Obecnie prognozy wskazują, że burze mogą jeszcze wystąpić na ternie powiatów kłodzkiego i ząbkowickiego.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?