Około dwudziestu młodych pacjentów zgłasza się każdego tygodnia do poradni diabetologicznej lub poradni leczenia otyłości przy ul. Hoene-Wrońskiego we Wrocławiu. Niemal u każdego z nich występuje tzw. zespół metaboliczny, a stąd już bardzo krótka droga do cukrzycy typu II lub schorzeń sercowo-naczyniowych, czyli zagrożenia miażdżycą oraz zawałem serca.
- Jakieś pięć lat temu mieliśmy rocznie jedno dziecko z cukrzycą typu II. Teraz mamy kilkanaścioro, nawet już w wieku 10 lat - mówi prof. Anna Noczyńska, kierownik Kliniki Endokrynologii i Diabetologii Wieku Rozwojowego, przy którym działają wspomniane poradnie.
Cukrzyca typu II nazywana jest "chorobą starczą". Najczęściej zapadają na nią osoby po 60. roku życia oraz otyłe.
Prof. Noczyńska twierdzi, że z roku na rok sytuacja jest coraz gorsza, bo młodzi pacjenci są coraz grubsi. - Dzieci i młodzież fatalnie się odżywiają. Jedzą niezdrowo, tłusto, do tego dużo słodyczy. Brakuje im ruchu, bo wolny czas najchętniej spędzają przed komputerem - tłumaczy. Najtańsze łakocie w sklepie spożywczym kosztują już około złotówki, fast foody - 3-4 zł.
Dzieci z cukrzycą typu II muszą przejść na dietę, ćwiczyć, brać leki. - Dlatego bardzo byśmy chcieli mieć dietetyczkę na całym etacie, ale NFZ nie finansuje kosztów zatrudnienia takiej osoby - dodaje prof. Noczyńska.
U Katarzyny Grabowskiej, która prowadzi sklepik w Gimnazjum nr 18 przy ul. Kłodnickiej, na półkach królują soki, a w koszach - owoce. - Rano kolejka ustawia się po kanapki z warzywami, serem i wędliną. Słodycze też mamy, bo nie ma sensu ograniczanie dostępu do nich. Ale staramy się dać do wyboru jak najwięcej produktów zamiast słodkości - dodaje Grabowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?