- Wybrałam się razem z chłopakiem, na przechadzkę, bo chcieliśmy zrobić parę zdjęć stadionowi nocą, bo wtedy wygląda jak chiński lampion. Jednak, jak przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że nic się nie świeci - opowiada Agnieszka Markiewicz. Dodaje, że przez membranę przebijało tylko oświetlenie wnętrza areny.
Urzędnicy uspokajają, że z podświetleniem Stadionu na Pilczycach wszystko jest w porządku. I nie mają informacji, by było z nim coś nie tak. Iluminacja powinna świecić codziennie po zmroku. - Najprawdopodobniej zawiódł czynnik ludzki - tłumaczy Agnieszka Gabryś ze spółki Wrocław 2012, która zarządza obiektem. Dodaje, że system uruchamia się ręcznie. I ktoś mógł zapomnieć go uruchomić. Obecnie trwają prace, by iluminację można było uruchomić zdalnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?