- Tego typu bomba składa się z dwóch części. W jednej z nich powinna znajdować się ciecz odpowiedzialna za jej zapłon, lecz tej na szczęście już nie było - mówi Przemysław Parol, dowódca patrolu saperskiego we Wrocławiu.
Nie oznacza to jednak, że ładunek nie mógł eksplodować. - Druga część była wciąż sprawna, a zatem istniała możliwość detonacji. Na szczęście w porę zareagowano i zarówno bomba, jak i granat zostały odpowiednio zabezpieczone - zapewnił saper.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?