Zarówno Krzywdowie, jak i wrocławski magistrat mogą się od tej decyzji odwołać do ministra infrastruktury a potem do sądu administracyjnego. Decyzja - dodajmy: spóźniona o kilkanaście miesięcy - nie kończy bardzo głośnego od lat sporu na temat wywłaszczenia gruntu na Pilczycach.
Teren należący do Krzywdów był potrzebny do wybudowania parkingu i końcowego przystanku tramwaju przy wrocławskim stadionie. Przez wiele miesięcy właściciele gruntu i magistrat nie mogli się porozumieć co do kwoty za jaką ziemia może być przejęta.
Latem 2010 prawnicy Krzywdów zablokowali procedurę wywłaszczeniową. Ostatecznie losy inwestycji "uratowała" nowelizacja specustawy o przygotowaniach do Euro 2012. Uprościła procedurę zabierania ziemi na inwestycje Euro do minimum. Jedna decyzja wojewody dawała prawo do zabrania gruntu całkowicie za darmo. Zgodnie ze specustawą, w takiej sytuacji wojewoda miał 3 miesiące na zaproponowanie ceny za wywłaszczaną ziemię.
Krzywdowie wyprowadzili się ze swojej posesji na początku listopada 2010. A kwota 5,3 mln zł pojawiła się nie po trzech, a dopiero teraz - czyli po siedemnastu miesiącach.
Całą sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że w styczniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że decyzja - w oparciu o którą Krzywdowie w listopadzie 2010 musieli opuścić swoją ziemię - była bezprawna. Dziś sprawę bada Naczelny Sąd Administracyjny. Jeśli jego wyrok będzie taki sam, wrocławska rodzina dostanie dodatkowe pieniądze - odszkodowanie od Skarbu Państwa za bezprawne pozbawienie ich własności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?