Siatkarze SPS-u do domowego meczu z Gwardią Wrocław przystępowali z nadzieją na komplet punktów, który pozwoliłby im wskoczyć do pierwszej czwórki gwarantującej udział w play-offach. Niestety podopieczni Krzysztofa Wójcika nie podołali presji i przegrali gładko 0:3. Bardziej od wyniku, rozczarował jednak styl, w jakim do tego doszło.
- Zagraliśmy fatalnie, przede wszystkim w przyjęciu i chcielibyśmy za to bardzo przeprosić naszych kibiców - mówi przyjmujący Łukasz Grot. - Nie pozostaje nam nic innego dalej zasuwać na treningach i potwierdzić w następnych meczach, że ostatni, podobnie jak wcześniejszy z Zieloną Górą był tylko wypadkiem przy pracy - kontynuuje.
Swoich podopiecznych nie zamierza usprawiedliwiać również trener Krzysztof Wójcik. - Powiedzmy sobie szczerze, zawodnicy tak naprawdę nie podjęli walki i nie włożyli w grę tyle serca, ile powinni. To była paranoja, a nie siatkówka - twierdzi. - Znowu, gdy gramy o coś przed własną publicznością, zawodzimy. Być może zawodnicy nie potrafią poradzić sobie z presją, gdy jest szansa na awans do czwórki - dodaje.
Jeszcze bardziej zastanawia słaba dyspozycja przed własną publicznością. - Nie potrafię zrozumieć jednej rzeczy. Trenujemy na tej sali cały tydzień i żaden element nie funkcjonuje? Po meczu odbyliśmy w szatni męską rozmowę i liczę, że słowa, które padły, dotrą do zawodników i wezmą się w garść. Albo nadają się do siatkówki i w ogóle sportu i chcą to robić na poważnie, albo traktują to jako zabawę - zaznacza K. Wójcik.
Zdaniem szkoleniowca SPS-u, wszystko rozpoczyna się już na treningach. - Nie mamy zespołu, który mógłby wyjść na luzie, zagrać na swoim średnim poziomie a i tak w trzech setach rozprawić się z przeciwnikiem. My musimy dosłownie wyrywać każdy punkt i ciężko pracować na każdym treningu. Niestety już tam u niektórych pojawiają się złe nawyki. Jeżeli pracujemy nad przyjęciem, to każdy musi być skoncentrowany na dwieście procent. To się później przekłada na sto procent w meczu. Jeśli na treningu tego nie ma, to niestety później widać to w meczu i tak też było przeciwko Gwardii - tłumaczy K. Wójcik.
Szansę na rehabilitację głogowianie będą mieli już w sobotę, 5 grudnia, gdy we własnej hali podejmą MKS Volley Gubin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?