Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wnuki czy wnukowie? Odpowiada profesor Miodek

Jan Miodek
Profesor Jan Miodek
Profesor Jan Miodek Lukasz Zarzycki
Wnuki czy wnukowie? Która forma jest poprawna? Na to pytanie odpowiada w swoim felietonie językoznawca, profesor Jan Miodek.

Na uroczystość przyjechali wnukowie - napisano w pewnym prasowym doniesieniu agencyjnym. „Czy nie należało się posłużyć formą wnuki?” - pyta Pani T. T.. Jeśli wiadomość ta dotyczyła tylko chłopców, była pod względem gramatycznym poprawna. Postać „wnuki” odnosimy do chłopców i dziewcząt. W czwartym przypadku stworzymy zatem warianty: widzę wnuków (chłopców) albo widzę wnuki (chłopców i dziewczęta). Od (tego) wnuczka należy urobić pluralną formę wnuczkowie, a od żeńskiego brzmienia (ta) wnuczka - (te) wnuczki. Takie są ustalenia słownikowe.

Rozumiem jednak gramatyczne odczucia Korespondentki. W powszechnym obiegu komunikacyjnym funkcjonują raczej konstrukcje typu: moje wnuki, kochane wnuki, wnuki wpadły do mnie, wnuki nas odwiedziły. Owe wnuki to tzw. forma niemęskoosobowa - taka jak Ślązaki, Polaki, chłopaki czy bratanki, wymagająca w swym otoczeniu składniowym też postaci niemęskoosobowych: moje kochane wnuki wpadły do mnie, wnuki nas odwiedziły - tak jak: „Myślę, że mi Ślązaki wybaczyły” (Jan Paweł II w Gliwicach w roku 1999), chłopaki zagrały dobry mecz, bratanki przyjechały do Wrocławia, a wszystkie one są w znacznym stopniu stylistycznie nacechowane elementem potoczności.

Bo końcówki fleksyjne też mogą służyć celom stylistycznym - tak jak zdrobnienia czy zgrubienia! Do przytoczonych wariantów dołączyć możemy przecież pary chłopi - chłopy, sąsiedzi - sąsiady, Szwedzi - Szwedy, Szkoci - Szkoty. „Zbuntujcież się, chłopy potężne!” - nawoływał w „Przedwiośniu” Stefan Żeromski, „Kochane sąsiady opiekowały się psem w czasie mojego urlopu” - powiemy z rozczuleniem. Ale równie zasadne stylistycznie będą wypowiedziane z jawną niechęcią konstrukcje: „Wstrętne chłopy przeklinały mimo obecności dzieci”, „Straszne sąsiady nie dały mi spać całą noc”.

Słowa „kretyn” czy „bydlak” są same w sobie kwintesencją negatywnych odczuć, atoli określenia „wyjątkowe kretyny” i „potworne bydlaki” z formami niemęskoosobowymi „kretyny”, „bydlaki” są jeszcze silniej nacechowane emocjonalnie niż „wyjątkowi kretyni” i „potworni bydlacy”.

Na koniec ciekawostka historycznojęzykowa odnosząca się do wnuka i wnuczki. Miałem znajomego z Rzeszowszczyzny, który - wspominając swoją babcię - przywoływał używaną przez nią formę „wnęczuś”, a nie „wnuczuś”. Bo też: wnęk, wnęka, wnęczka, były przez wieki wariantami dziś wyłącznych brzmień: wnuk, wnuczka, a te pary wyrazowe są odzwierciedleniem starej słowiańskiej opozycji głoskowej ę : ą : u, że przywołam takie jeszcze przykłady, jak: poręczyć - porucznik, smętny - smutny, smęcić się - smutek, ręka - rączka - ruka (w innych jęz. słow.), dąb - dęby - dub (w innych jęz. słow.), ząb - zęby - zub (w innych jęz. slow.), Kęty - Kąty - Kutno - Kuty (ukr.), łączyć - łęk - łuk („Cięciwa ugina z wolna opalony łęk cisowy” - napisała Hanna Malewska w powieści „Przemija postać świata”, a katowicki polonista Ryszard Koziołek dopowiada w zbiorze „Dobrze się myśli literaturą”: „Za chwilę porwie łuk i pośle celną strzałę za przelatującą wroną”).

Felietony profesora Jana Miodka znajdziesz w każdy piątek w papierowym wydaniu Gazety Wrocławskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska