Wlał psu do pyska żrący środek. Policja wystawiła list gończy za Marcinem Wroną - oprawcą Zizi

Wyrok dla kata czworonożnej Zizi zapadł w lutym 2022 roku, a uprawomocnił się kilka miesięcy później - w grudniu. Sąd zdecydował, że mężczyzna ma spędzić dwa lata w więzieniu i wypłacić 10 tys. złotych odszkodowania na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu. Kat czworonoga pozostaje jednak na wolności.

Do otrucia Zizi doszło 8 stycznia 2021. Pozostająca pod opieką Marcina Wrony suczka należała do konkubiny mężczyzny. Po powrocie do domu kobieta odkryła, że psu wyraźnie coś dolega, więc zabrała czworonoga do weterynarza. Lekarz uznał, że zwierzę musiało spożyć znaczną ilość żrącej substancji, w wyniku czego doznało poparzeń przełyku i języka, co przyczyniło się do jego wielkiego cierpienia. Stwierdzono u niego także martwicę podniebienia twardego i błony śluzowej przełyku. Wówczas kobieta zrzekła się psa, którym zaopiekowała się m.in. Fundacja Centaurus.

Przypadek Zizi bardzo poruszył naszych Czytelników. O sprawie pisaliśmy tutaj:

Od tej głośnej sprawy minęły dwa lata. Marcin Wrona nadal przebywa jednak na wolności. Mężczyzna prawdopodobnie od dłuższego czasu przebywa za granicą.

"Nie odsiedział kary, był tylko tymczasowo aresztowany, po czym został wypuszczony na wolność. Po uprawomocnieniu się wyroku nie stawił się do zakładu karnego, dla tego zapadła decyzja o wydaniu listu gończego. (...) Jeśli wiesz gdzie przebywa Marcin Wrona lub zauważysz go gdziekolwiek powiadom najbliższy komisariat policji lub zadzwoń pod numer alarmowy 112" - apeluje Fundacja Centaurus.

Kat Zizi był ostatnio zameldowany przy ul. Grunwaldzkiej we Wrocławiu. Rysopis Marcina Wrony znajduje się na stronie policji.

• Skazany ma krótkie włosy w kolorze blond, ciemne oczy, owalną twarz.
• Mierzy około 170 cm i może ważyć od 50 do 69 kg.
• Znaki szczególne to dołek w brodzie, blizna na brwi, tatuaż z motywem czaszki na ramieniu oraz tatuaże na szyi.

Zobacz też: