Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więzień, Arab i gej, z każdym możesz porozmawiać. Żywa Biblioteka we Wrocławiu

Redakcja
Żywa Biblioteka we Wrocławiu
Żywa Biblioteka we Wrocławiu Malwina Gadawa
- Biorę udział w akcji, bo chcę pokazać, że gej nie jest dziwolągiem, którego trzeba leczyć. Musimy walczyć ze stereotypami i hejtem, który się rozlewa w naszym kraju - przekonuje Paweł Łuszczek, jedna z tzw. żywych książek, którą można było dzisiaj "wypożyczyć" w Żywej Bibliotece.

Żywa Biblioteka organizowana jest przez Stowarzyszenie Diversja. Projekt ma na celu powstrzymać dyskryminację czy stereotypowe myślenie o tym, co inne.

Każdy chętny mógł dziś porozmawiać z byłym bezdomnym, czy byłym więźniem, Arabem, homoseksualistą lub osobą chorą na schizofrenię . To właśnie te osoby na jeden dzień stały się żywymi książkami, a ich "wypożyczenie" umożliwiło rozmowę z nimi.

- Pomysł Żywej Biblioteki urodził się w 2000 roku w Danii. We Wrocławiu to już osiemnasta edycja akcji - opowiada Aleksandra Hołyńska, jedna z organizatorek Żywej Biblioteki we Wrocławiu. - Chcemy walczyć ze stereotypami i uważamy, że takie bezpośrednie spotkania, rozmowy są doskonałą formą poznania drugiego człowieka. Wokół nas jest wiele świetnych, odważnych osób, które chcą pomagać innym, dlatego nie mają problemu z opowiedzeniem o swoim życiu i problemach - dodaje Aleksandra Hołyńska. Organizatorka wierzy w to, że dzięki takim akcjom ludzie staną się bardziej otwarci i tolerancyjni.

Zasady Żywej Biblioteki są bardzo proste. Każdy, kto odwiedził dziś infopunkt Barbara przy ul. Świdnickiej miał możliwość porozmawiania z dowolnie wybraną Książką przez 30 minut. Czytelnik musiał się zarejestrować, potem otrzymał kartę biblioteczną, która upoważnia go do wypożyczania. Następnie zapoznał się z katalogiem dostępnych tytułów Książek - ludzi.

Wśród "Książek" do wypożyczenia był Paweł Łuszczek. W akcji bierze udział już od kilku lat. - Mogę powiedzieć, że zdecydowałem się na to trochę z przekory. Usłyszałem, że w jednym z polskich miast radni protestowali przeciwko temu, żeby w podobnej akcji wziął udział gej. Pomyślałem sobie, że jest to sposób myślenia z jakim właśnie chcemy walczyć - opowiada mężczyzna. Przyznaje, że miał pewne wątpliwości. Bo jest różnica, kiedy o tym, że jest homoseksualistą wiedzą jego przyjaciele i rodzina, a kiedy pokazuje swoją twarz i nazwisko w mediach. - Na szczęście nie spotkałem się nigdy z fizyczną agresją. Zdarzało się, że ktoś na ulicy krzyknął za mną ciota. Ja potrafiłem odpowiedzieć: Ciota no i co z tego. Nie widziałeś nigdy cioty? Najczęściej po takiej odpowiedzi z drugiej strony jest konsternacja - mówi Łuszczek.

Podczas Żywej Biblioteki ludzie najczęściej pytają go, kiedy uświadomił sobie, że jest homoseksualistą, jak opowiedział o tym rodzinie, czy chce mieć dzieci. Zdarzały się także osoby, które chciały go leczyć. - Podczas jednej z rozmów pewien pan powiedział, że to jest choroba i powinienem coś z tym zrobić. Podziękowałem mu za rozmowę - przypomina sobie Paweł Łuszczek.

Osoby, które chciały wypożyczyć żywą książkę nie zrażały się długą kolejką. Barbara Ruta i Patrycja Sobkowiak bardzo chciały porozmawiać z osobą chorą na schizofrenię. - Interesuje nas, jak wygląda życie takiej osoby. Według nich wiele ciekawych rzeczy mogły się także dowiedzieć od osoby, która wygrała walkę z uzależnieniami.

Kolejna edycja Żywej Biblioteki we Wrocławiu już w czerwcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska