Wiertarką w zwapniałe tętnice. Kardiolodzy z Wrocławia wiedzą, jak leczyć miażdżycę

To wydarzenie bez precedensu w historii kardiologii interwencyjnej we Wrocławiu. W stolicy Dolnego Śląska zaprezentowano wytyczne dla lekarzy z całej Europy, dotyczące tego, jak prawidłowo leczyć pacjentów chorujących na miażdżycę. Skomplikowane zabiegi poszerzenia tętnic wieńcowych – z wykorzystaniem trzech dedykowanych narzędzi – były w piątek (13 stycznia) transmitowane do ośrodków medycznych w całej Europie.

– W Polsce wykonuje się ponad 100 tys. zabiegów poszerzania tętnic wieńcowych rocznie. Około 30 proc. pośród tych pacjentów ma w tętnicach oprócz zwężeń również zwapnienia, a około 8 proc. zwapnienia tak rozległe, że uniemożliwiają bezpieczne poszerzenie zwężeń balonikiem. Im człowiek starszy, tym zwapnień jest więcej – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Krzysztof Reczuch, kierownik Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Te 8 tys. pacjentów wymaga albo alternatywnej formy leczenia czyli operacji wszczepienia by-passów, która jest jednak bardziej inwazyjna, albo zastosowania jednej z trzech specjalnych technik poszerzania tętnic wieńcowych (balonikowania), dedykowanych zwapnieniom.

Warzywa na grypę. Co jeść by nie chorować?

– Pierwsza i najstarsza metoda poszerzania tętnic wieńcowych polega na prowadzeniu maleńkiego wiertła, przez tętnicę w ręce pacjenta, do jego serca. Rozpędzone do 160 tys. obrotów na minutę wiertło kruszy zwapnienia w tętnicy. Wiemy, jak to robić, od lat uczymy lekarzy z Polski i z Europy, jak bezpiecznie przeprowadzać taki zabieg – mówi prof. Reczuch.

– Kolejna metoda jest stosowana w Polsce od niecałego roku. To tzw. metoda krążenia po orbicie. Bor, czyli w tym wypadku diamentowa kulka, nie idzie na wprost, ale krąży po orbicie wewnątrz naszego małego 2-3 milimetrowego naczynia i ściera miażdżycowe zmiany, które u chorych narastają wraz z wiekiem – wyjaśnił dr hab. n. med. Piotr Kübler z Kliniki Kardiologii USK.

Zwapnienia tętnic wieńcowych czyli zmiany miażdżycowe można też kruszyć, tak jak robią to nefrolodzy w przypadku kamieni nerkowych.

– W tym celu do naczynia wieńcowego trzeba wprowadzić mały balonik. Żeby go rozprężyć w zwapniałym naczyniu, pompujemy balonik do wielkości 12-15 atmosfer. Dla porównania, w kołach samochodowych mamy dwie atmosfery. Napompowany balon, który ma rozkruszyć wapno, dzięki ultradźwiękom, daje energię 50 atmosfer. Metoda jest bezpieczna, prosta, niestety jeszcze nierefundowana – tłumaczył dr. hab. n. med. Wiktor Kuliczkowski ze szpitala przy ul. Borowskiej.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że Polacy częściej umierają na choroby serca niż na nowotwory. Zwężenia w tętnicach wieńcowych (czyli miażdżyca serca) są pierwszą przyczyną zgonów w Polsce. Z powodu chorób krążenia umieramy dwa razy częściej niż na raka.