Wielki Tydzień Mody w Centrum Handlowym Wroclavia. Szał zakupów [ZDJĘCIA, FILM]

W ramach Wielkiego Tygodnia Mody aż do 6 kwietnia możemy uczestniczyć w różnych warsztatach i skorzystać z porad stylistów. A co będzie modne w tym sezonie? Przede wszystkim styl boho. Klimat lat 70. powinien zaznaczyć się w naszym ubiorze.

- Każdy z nas może wybierać to, na co ma ochotę, a zarazem to, z czym będzie się utożsamiał. Ja jestem wielką fanką stylu boho, bardzo podoba mi się powrót do lat 70., chociażby do motywu Tie Dye – mówi Jessica Mercedes.

W takim stylu Jessica urządza również swoją prywatną przestrzeń. - W moim mieszkaniu chcę łączyć różne style i nawiązać do loftowych klimatów, ale troszkę również do stylu boho. A jeśli chodzi o meble, to chciałabym, żeby najbardziej uwagę przykuwały moje znaleziska vintage. Staram się znaleźć jakieś ciekawe antyki – dodaje Mercedes.

Z kolei stylistka Joanna Horodyńska zaznacza, że wracamy też do lat 80.

- Przede wszystkim w formie. Chodzi o przerysowane ramiona czy oversize, który pojawił się już na przełomie lat 80. i 90., mamy tu wyraźnie zaznaczoną talia, a z dodatków warto zdecydować się masywne kolczyki – mówi Horodyńska.

Strój może być – o ile nie wymaga tego od nas zawodowy dresscode – spektakularny i widowiskowy. I tego typu odzieży możemy już szukać w sklepach usytuowanych w Centrum Handlowym Wroclavia, a do 6 kwietnia czekają nas atrakcyjne rabaty.

To nie wszystko. Do 6 kwietnia możemy uczestniczyć w warsztatach makijażu przygotowanych przez Sephora czy dzięki Vision Express zbadać swój wzrok. Na scenie wciąż prowadzone są też minipanele o tematyce modowej. Dowiemy się na przykład, jaki jest nasz typ kolorystyczny, jak nie ubierać się do pracy, żeby nie popełnić faux pas i czego nie robić, by nie pogorszyć swojej urody, a takie urodowe wpadki zdarzają się przecież niejednemu z nas. W weekend styliści doradzali np., by nie zmieniać radykalnie swojego wyglądu, choćby koloru włosów, bo rozjaśnione włosy wymagają od nas także ubrań w innym kolorze, a odzież powinniśmy dopasowywać jednak do naszego typu kolorystycznego.

- Rozjaśnione włosy przy jasnej karnacji sprawią, że będziemy wyglądać mdło zamiast podkreślić swoją urodę – mówiła w weekend jedna ze stylistek.

Takich detali jest jednak całe mnóstwo, dlatego tym bardziej warto skorzystać z porad stylistów we Wroclavii. A oprócz tego w tym tygodniu do karty stałego klienta, pozwalającej na korzystanie ze zniżek podczas każdorazowych zakupów – dołączany jest słodki upominek.

Poniżej możecie przeczytać cały wywiad z Joanną Horodyńską.

Co będzie najbardziej trendy w tym sezonie?

Joanna Horodyńska: Z takich rzeczy, na które możemy zwracać uwagę, to na pewno powrót lat 80. Oczywiście powstaje pytanie, czy ten trend do nas dotrze, czy będziemy go tylko obserwować. Lata 80. wracają i w kolorach, i w formie. Co do formy, mówimy o przerysowanych ramionach, oversize, który pojawił się już na przełomie lat 80. i 90., zaznaczona talia, bardzo ekspresyjne, masywne kolczyki, ale też widowiskowość i spektakularność ubrań. Wracają też kolory modne w latach 80. To fuksja i kobalt. Dosyć trudne barwy, ale jeśli mamy na nie ochotę, to dlaczego nie? Na pierwszy plan wysuwają się też lata 70. i klimat boho. Mamy też akcesoria, które wyszły z lat 50. i 60., czyli opaska, którą nosimy praktycznie do wszystkiego, jak tylko sobie zamarzymy. Z innych barw wracają również biel i beż, można je zaobserwować wśród dziewczyn na paryskim fashion weeku. Co jeszcze? Wojskowa zieleń i bojówki. Będziemy je nosić i do płaskich butów, i do butów na wysokim obcasie. I właśnie ta zieleń. Nawet dziś mam na sobie ubrania w tym kolorze, właśnie je testuję przed nowym sezonem. To są te rzeczy, które ja bym chciała wykorzystać w swoich stylizacjach. Obserwujemy też mocny powrót cieniowania, tzw. Tie Dye, czyli wszystko, co ma kolor rozmywający się, jakby krople deszczu spadły na ubranie i gdzieś to się rozmyło. Przepiękne mogą być tkaniny i wariacje na ten temat. Proponuję popatrzeć na nowe rzeczy, a te, które już znamy, wykorzystać jako background.

Pani ulubione elementy w stylizacjach?

J. H.: Lubię mieć nową torebkę i nową parę butów. To zawsze definiuje moją stylizację, czuję się wtedy taka odświeżona. Mogę mieć ubranie, które już kilka razy nosiłam albo coś z poprzedniego sezonu, a nawet sprzed wielu lat. Ale lubię, kiedy buty i torebka mają nową wibrację. Często zdarza mi się, że sezon zaczynam od nowej torebki albo takiej, którą nosiłam dawno, dawno temu, ponieważ niektóre modele wracają, właśnie takie sprzed wielu lat.

Ewa Minge powiedziała kiedyś, że jest Pani wrażliwa do szpiku kości. Czy tę wrażliwość też Pani wyraża ubiorem, bo przecież moda niejednokrotnie nas definiuje?

J.H.: Czuję się w modzie wolna. Uważam, że to jedyne miejsce, w którym nic i nikt nie może nas ograniczać. Moja moda jest taka, że przykuwa wzrok, ale to dlatego, że lubię swoim ubiorem zwracać na siebie uwagę. Nie mam z tym żadnych problemów. Jestem wrażliwa, jeśli chodzi o to, co ludzie mówią, ale co dotyczy jakiegoś mojego prywatnego życia albo moich życiowych wyborów. Albo nie znając mnie, mówią jaka jestem. Na tym punkcie jestem bardzo wrażliwa, „do kości”. Mówię to. Natomiast ubrania to jest taka sfera, z którą absolutnie nie mam problemu i mogłabym nosić wszystko, byleby do mnie pasowało. Mam też świadomość, że nie wszystko pasuje. Natomiast moda to jest wolność i dziękuję, że taką wolność mamy.

Kobiety poprzez modę stają się odważniejsze?

J.H.: Chciałabym, żeby były odważne. Wszystkie chcą być odważne, mają w środku to coś, tylko nie wyciągają tego na zewnątrz i boją się opinii innych ludzi, a szkoda, bo odwaga to jest coś, co będzie prowadziło nas przez życie.

Dziękuję za rozmowę.