Wielki Czwartek w katedrze wrocławskiej. Biskup obmył i ucałował nogi wiernym

Najbardziej charakterystycznym element mszy świętej w Wielki Czwartek jest obmycie nóg przez głównego celebransa. W katedrze wrocławskiej pw. św. Jana Chrzciciela zrobił to bp Jacek Kiciński, biskup pomocniczy wrocławski. Obmył i ucałował nogi dwunastu mężczyznom.

Msza święta tego dnia nawiązuje do Ostatniej Wieczerzy, kiedy Jezus ustanowił Eucharystię, sprawowaną nieprzerwanie przez Kościół od jego śmierci.

- Dziękujemy za Eucharystię, sakrament największej miłości Boga do człowieka. Eucharystia buduje Kościół, a Kościół to wspólnota dzieci Boga. Bez Eucharystii nie ma Kościoła, nie ma wspólnoty i nie ma życia duchowego. Jakże smutny byłby świat, gdyby nie było Eucharystii - mówił w homilii bp Jacek Kiciński.

Tłumaczył, że miłość to umiejętność pochylania się na drugim człowiekiem, to gest obmywania nóg. Wyraz pokory i szacunku dla ludzkiego życia.

- Kiedy po raz ostatni pochyliłem się nad drugim człowiekiem? Obmywałem jego nogi nie na pokaz ale z miłości? - pytał biskup.

Zwrócił uwagę, że Msza święta wskazuje na cel ostateczny, perspektywę nieba, czyli wieczność.

- Dlaczego my, ludzie wierzący, tak często rezygnujemy z Eucharystii? A jeśli na niej jesteśmy, to dlaczego nie karmimy się Jego ciałem? Kościół jest drzewem życia, które rodzi owoce, a one dają życie wieczne. Zło czyni wszystko, byśmy z Kościoła uczynili tylko i wyłącznie instytucje z zakazami i nakazami. Jeśli zatrzymujemy się na zewnętrznej stronie Kościoła, to przestaje być dla nas drzewem życia - oświadczył bp Kiciński.

Zaznaczył, że walka zła z dobrem sprowadza się do walki o Eucharystię, bo ona daje życie wieczne.

Katedra wrocławska w Wielki Czwartek jest otwarta do 22:30, by wierni mogli się modlić.