Odznaczenie nadawane jest przez Prezydenta RP, na wniosek prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej, za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL.
Tym razem Krzyżem Wolności i Solidarności odznaczeni zostali: Piotr Buzar, Stanisław Grzegocki, Stanisław Janas, Kazimierz Kowalczuk, Jerzy Maciej Langer, Mirosław Józef Łapa, Ryszard Jan Łoziński, Zbigniew Maj, Jan Janusz Morawiecki, Janina Teresa Niechajowicz, Andrzej Stanisław Olszewski, Tomasz Orlicz, Jerzy Jacek Pilchowski, Robert Franciszek Prus, Dariusz Paweł Salamaga, Tomasz Zbigniew Truszkowski, Artur Woś.
- Łączy was to, że w czasach panowania dyktatury komunistycznej pragnęliście niepodległej i suwerennej Polski. Czegoś, co dla wielu było nie do pomyślenia. Wtedy, kiedy nie tylko nie było mowy o orderach i wyróżnieniach, ale mogło was spotkać i spotkały was aresztowania, internowania, strata pracy, problemy różnego rodzaju. To nie były czasy miłe i przyjemne, a to był dla was okres młodości. Mimo to działaliście na rzecz solidarności. Dzisiaj po wielu latach Polska wam dziękuje - przemawiał dr Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Poprosił odznaczonych, by nadal chcieli poświęcać swoje życie, aby świadczyć o polskości, mówić poprzedniemu pokoleniu o naszej historii. Troska o Polskę jest zawsze potrzebna.
- Zawsze będziemy potrzebować takich, jak wy. Działaliście w "Solidarności", wasi rodzice działali w Polskim Państwie Podziemnym, a wasi dziadkowie i pradziadkowie byli w Legionach, w okopach w 1920 roku - dodał dr. M. Szpytma.
- Odznaczenia są dowodem na to, że Polska o was pamięta. Pamięć o waszych zasługach trwa i będzie trwała. Dziękuję za mądrość sprzed lat i odwagę. Podjęliście właściwą drogę w czasach, kiedy wiązało się to z ogromnym ryzykiem, również z możliwością utraty życia. Żadna bitwa nie jest ostatecznie wygrana i ostatecznie przegrana. Dlatego proszę was o aktywność w działaniach na rzecz Polski. Od starań o Polskę nie ma emerytury - mówił Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski.
W imieniu wyróżnionych głos zabrał Mirosław Józef Łapa. Jego przemówienie zapadnie wielu w pamięci.
- Szkoda, że tak późno Polska zauważyła tych, którzy walczyli za niepodległość. Mogłoby to się zdarzyć o wiele wcześniej. Ale i tak dziękuję ci Polsko, że zauważyłaś te małe trybiki, walczące o wolność. Wtedy ja jako 18-latek myślałem i walczyłem o pełną niepodległość, walcząc na ulicach Wrocławia, roznosząc ulotki i kolportując bibułę - opowiadał M. Łapa.
Jak zaznaczył, wtedy powiedzenie głośno "Katyń" wymagało odwagi. W domach mówiło się, że to Sowieci mordowali polskich patriotów. Ale powiedzenie publicznie o ludobójstwie i kaźni w Katyniu było wielkim ryzykiem.
- A dzisiaj widzimy za wschodnią granicą Bucze oraz inne miejsca. Chroń nas Panie Boże przed sowiecką zarazą! - oświadczył zdecydowanie Mirosław Józef Łapa
- Te dolnośląskie miasta powoli wymierają. Dlaczego coraz mniej osób chce tam mieszkać
- Miasta emerytów na Dolny Śląsku. To tutaj mieszka najwięcej seniorów w wieku 65 plus
- Szczepienia przeciwko grypie na Dolnym Śląsku. Czeka niemal 400 punktów!
- Wypadek autokaru na A4. Dzieci z Wrocławia jechały na wycieczkę!
- TS-26, czyli tunel-gigant na budowie drogi ekspresowej S3 na Dolnym Śląsku
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?