Intensywna reforma Sił Zbrojnych RP jest faktem. Ustawa o obronie ojczyzny to odpowiedź m.in. na wybuch pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Modernizacja i rozbudowa polskiego wojska wymaga ogromnych nakładów finansowych. Najwięcej inwestuje się militarnie we wschód kraju.
Nasza wschodnia granica jest jednocześnie wschodnią granicą NATO oraz Unii Europejskiej. Czy kosztem wschodniej flanki następuje demilitaryzacja zachodniej części Polski?
- Powinniśmy szykować się, jako państwo, na najbardziej prawdopodobne sytuacje krytyczne. A one czekają nas w tym momencie ze wschodu, bo realnym agresorem jest jednak Rosja, a nie inne państwo. Także wschód Polski jest bardziej zagrożony niż Dolny Śląsk czy Opolszczyzna, z której ja pochodzę. Więc, jeżeli obronimy wschód Polski, to tym bardziej obronimy zachód Polski – mówi nam minister Marcin Ociepa, jednocześnie zaprzeczając, że obecne działania państwa ukierunkowane na wzmacnianie wschodniej flanki oznaczają demilitaryzację zachodniej części kraju. - W siłach zbrojnych w różnych domenach operacyjnych każdy ma swoją rolę do odegrania. Jednostki liniowe będą bronić wschodniej granicy. We Wrocławiu mamy 3. Brygadę Radiotechniczną, w Brzegu stacjonuje pułk saperów, zaś w Opolu 10. Brygada Logistyczna. Te jednostki stanowią trzon obronny Rzeczpospolitej. Oczywiście odgrywają inną rolę, ale absolutnie bronią tej samej Polski. Tutaj nie ma inwestowania w coś, kosztem czegoś – tłumaczy Ociepa.
Wiceminister obrony narodowej przypomina, że Polska buduje armię trzystutysięczną, a to oznacza de facto jej podwojenie.
- Czyli podwojenie potencjału uczelni wojskowych takich jak Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Planujemy zwiększenie liczby garnizonów. A to, że najszybciej tak się dzieje na wschodzie, jest podyktowane zagrożeniem ze strony Rosji. Zapewniam jednak, że będzie ich przybywać w obrębie całego kraju - dodaje wiceszef resortu obrony narodowej.
Jego zdaniem, jako Polska byliśmy przygotowani na agresję rosyjską na Ukrainę. Jako jeden z nielicznych krajów alarmowaliśmy, że Rosja nie może być partnerem biznesowym dla Unii Europejskiej.
- W tej narracji byliśmy osamotnieni, bo kraje Europy Zachodniej bardzo mocno starały się wpisać Rosję w architekturę bezpieczeństwa Europy poprzez wciąganie jej w różnego rodzaju intratne interesy, takie jak gazociąg Nord Stream 2 – przypomina Ociepa.
A dzisiaj sojusz państw, które chcą trzymać w ryzach dyktatorów, jest znacznie szerszy niż tylko Europa Zachodnia i NATO.
W tym momencie powinniśmy uważać na dezinformację i inwestować w odporność społeczeństwa pod tym względem.
– Chodzi o to, by nie zostać użytym jako broń przeciwko własnemu państwu. Bo dezinformacja polega na tym, że wprowadzamy w błąd siebie nawzajem. Później napuszczamy się na siebie, udostępniamy niesprawdzone informację i wywołujemy efekt paniki. W Polsce mieliśmy z tym do czynienia choćby w chwili rzekomego braku paliwa na stacjach benzynowych. Potem węgla miało nie być. I nakręcano spiralę spekulacyjną – opowiada minister Ociepa.
Uważa, że w sytuacji realnego zagrożenia wojną takie działania mają kluczowe znaczenie dla funkcjonowania państwa.
[video]47255[video]
- Masowe groby w ogrodzie wrocławskiej willi. Znaleziono szczątki ponad 120 osób
- Pięć cudownych miejsc na wiosenne spacery na Dolnym Śląsku. Gdzie warto się wybrać?
- Projekt P.I.W.O. wraca do Wrocławia. Na budynkach znów obejrzymy pokaz świateł
- Duński gigant transportu inwestuje we Wrocławiu. Pojawią się nowe miejsca pracy
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?