Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie kary dla weterynarza z Dolnego Śląska. Interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Artur Różycki i jego żona Joanna przy jednym z pacjentów
Artur Różycki i jego żona Joanna przy jednym z pacjentów archiwum prywatne
Weterynarz z Dolnego Śląska od lat pomagał bezdomnym zwierzętom. Okazało się jednak, że nie wszystkim to pasowało, więc sprawa trafiła do sądu. Interweniował nawet Rzecznik Praw Obywatelskich. O co poszło?

Artur Różycki, weterynarz z Brzegu Dolnego, od lat pomaga bezdomnym zwierzętom. Osiem lat temu podpisał umowę z gminami Brzeg Dolny, Wołów i Wińsko na taką działalność. Niestety, nie zarejestrował on samochodu do transportu zwierząt i pomieszczenia jako schroniska. Dlatego sprawa trafiła do sądu.

CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ: Opiekun bezpańskich zwierząt dostał zakaz od powiatowego lekarza

W lutym tego roku w tej sprawie zainterweniował Rzecznik Praw Obywatelskich, który uznał, że działania podjęte przez inspekcję weterynaryjną stanowią zaprzeczenie nałożonego na nie konstytucyjnego obowiązku wspierania obywatelskich inicjatyw na rzecz ochrony zwierząt.

RPO zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzje administracyjne nakazujące weterynarzowi wstrzymanie działalności. Co istotne, z uwagi na te wykroczenia inspekcja weterynaryjna obwiniła weterynarza o popełnienie wykroczeń i teraz  to jest podstawa do postępowania przed sądem karnym. Rzecznik ocenił, że zakwalifikowanie pomocy niesionej zwierzętom przez Artura Różyckiego jako działalności wymagającej zezwolenia, nastąpiło z naruszeniem prawa.

Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu ogłosił wyroki w sprawach skarg Rzecznika Praw Obywatelskich na decyzje Dolnośląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii we Wrocławiu, uwzględniając obie skargi rzecznika i uchylając zaskarżone przez niego decyzje.

- Wyrok jest dla mnie pozytywny, jednak druga strona może w terminie miesiąca wnieść o kasację wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mam jednak nadzieję, że tego nie zrobi – komentuje dla nas wyrok sam zainteresowany, czyli Artur Różycki.

Przypomnijmy, że weterynarz bezinteresownie leczy zwierzęta, a później, przy pomocy mediów społecznościowych i lokalnych gazet, szuka im domu. W zeszłym roku, dzięki jego pomocy, zamiast do schroniska do nowych domów trafiło 140 zwierząt.

Artur Różycki podkreśla, że wytoczenie sprawy przed sądem przez Powiatowego Lekarza Weterynarii było zwykłą ludzką podłością. - Cały wic polega na tym, że u nas panuje przeświadczenie, że nie powinniśmy się przejmować. Wszystko jest w porządku, gdy zwierzę trafi do schroniska. Tak niestety nie jest. Wszyscy wiedzą, jak wyglądają schroniska w Polsce.

19 września weterynarza czeka ostatnie starcie w sądzie. - Powiatowy Lekarz Weterynarii podał mnie do sądu, jednak po wyroku wydanym przez sąd administracyjny myślę, że ta sprawa również się zakończy – tłumaczy Artur Różycki i dodaje, że bez względu na wyrok i tak nadal pomagałby zwierzętom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska