Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie boją się powodzi, bo sąsiad zasypuje teren zalewowy

Jan Both
Wilczyce są regularnie zalewane przez wodę z Widawy. To zdjęcia z 2013 roku
Wilczyce są regularnie zalewane przez wodę z Widawy. To zdjęcia z 2013 roku Przemyslaw Wronecki / Gazeta Wroclawska
Mieszkańcy Wilczyc pod Wrocławiem boją się powodzi, bo ich sąsiad zasypuje teren zalewowy nad Widawą. Chce tu zbudować parking dla tirów. - Zasypywanie tego terenu może spowodować poważne konsekwencje - przyznają urzędnicy. O sprawie powiadomiono policję.

Mieszkańcy, z sołtysem Wilczyc Wojciechem Maciągą na czele, mówią wprost: obawiamy się, że z powodu zasypywania polderu nad Widawą woda w rzece się spiętrzy, czego może nie wytrzymać most. A po ulewnych deszczach grozi też zalaniem osiedla w południowej części Wilczyc i Kiełczówka

- Teren podnosi kilka osób, ale jeden z właścicieli działek zdecydowanie najbardziej, pod budowę parkingu dla tirów - mówi Hanna Olichwer, członkini rady sołeckiej w Wilczycach. - Ten obszar był już raz zalany w 2010 roku, przez takie działania ryzyko w przyszłości znacznie wzrośnie. Zasypano także cztery dęby, przy których żyją występujące tu gatunki chronione chrząszcza - opowiada Hanna Olichwer.

Sprawą zainteresowały się Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu i Urząd Gminy w Długołęce. - Zasypywanie tego terenu może spowodować poważne konsekwencje - przyznaje Tadeusz Luty z działu ochrony środowiska UG. - Aby móc to robić, należy uprzednio uzyskać zgodę Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, czego mieszkaniec Wilczyc nie uczynił - dodaje Tadeusz Luty.

Początkowo urzędy nie były zgodne, kto może podjąć decyzję w tej kwestii.

- Gmina miałaby taką możliwość, gdyby już zaistniała konkretna szkoda - mówi Tadeusz Luty. - W przypadku, kiedy mamy do czynienia z działaniami, które mogą stworzyć zagrożenie w przyszłości, decyzja należy do RZGW.

Miesiąc temu odbyło się spotkanie stron, na którym stawili się przedstawiciele gminy, RZGW, właściciel działki i członkowie rady sołeckiej.

Rozmawiano o problemie podnoszenia poziomu działki, jednak nie udało się dojść do porozumienia i każdy pozostał przy swoim.

Zdaniem Marcina Wiśnego jego działania nie mają wpływu na poziom wody ani nie powodują innych szkód. - Moja firma powołała rzeczoznawcę, który wyda ekspertyzę na ten temat - zapewnia nas Marcin Wiśny. - Nie wyrządziłem żadnej szkody, teren już wyrównałem, a poziom spiętrzenia wody, który mogłem spowodować, jest minimalny, wręcz niedostrzegalny. Oprócz tego nie jestem jedyną osobą, która nawiozła ziemię wzdłuż Widawy - uważa.

- Komisariat policji w Długołęce został już powiadomiony o możliwości popełnienia wykroczenia - mówi Piotr Plewiński z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - Oprócz tego dział uzgodnień ochrony przeciwpowodziowej RZGW także prowadzi postępowanie w tej sprawie. Decyzja zapadnie we wrześniu. Jedną z możliwości jest wydanie nakazu przywrócenia działki do stanu poprzedniego. Nie wykluczamy też postępowań przeciwko innym osobom - dodaje Plewiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ludzie boją się powodzi, bo sąsiad zasypuje teren zalewowy - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska