Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sposób na wrocławski korek: Sąsiedzki autostop

Aurelia Szymon
Mariusz Tokarz podwozi swoich sąsiadów do miasta. Trzy osoby w jego aucie to trzy samochody mniej w korku
Mariusz Tokarz podwozi swoich sąsiadów do miasta. Trzy osoby w jego aucie to trzy samochody mniej w korku Janusz Wójtowicz
Mieszkańcy Strachocina, Wojnowa i Swojczyc mają pomysł, jak zmniejszyć potężny korek ciągnący się co rano w stronę centrum Wrocławia. Oferują sobie sąsiedzką podwózkę. Za szybami aut wystawiają kartki z kierunkiem jazdy i zachęcają, by sąsiedzi zabrali się z nimi, zamiast uruchamiać kolejny samochód. Skrzykują się też na Facebooku.

Na Facebooku członkowie grupy „Jedziemy razem! Strachocin – Swojczyce – Wojnów” piszą skąd, dokąd, o której godzinie i w jakie dni tygodnia oferują innym miejsce w samochodzie, albo sami chcą się dosiąść. Strona liczy już ok. 400 użytkowników.

– Staramy się znaleźć pozytywne światełko w tunelu – mówi założycielka strony, Renata Piwko-Wolny. – Potworzyły się grupki, zawiązały się osiedlowe znajomości.

Są praktyczne efekty. Np. na zajęcia pozalekcyjne jeden rodzic zawozi kilkoro dzieci, inny przywozi.

Zobacz też: Burmistrz Siechnic tłumaczy się z korka na Strachocinie

Jest też inny pomysł. Zmotoryzowani mieszkańcy Strachocina, Swojczyc i Wojnowa nie są obojętni na marznących na przystankach pasażerów komunikacji miejskiej. Tym bardziej, że ci często nie mogą wsiąść do przepełnionych autobusów. Na ul. Mikołowskiej, Niedziałkowskiego czy Strachocińskiej coraz częściej pojawiają się więc auta z białą kartką za szybą. Na niej informują o celu podróży (np. Psie Pole, plac Dominikański, Krzyki), a pod nim słowo: „Zapraszam”. Auta jadą na tyle wolno, że potrzebujący podwózki spokojnie mogą się dosiąść. Niektóre kartki po jakimś czasie znikają, bo nawiązują się przyjaźnie. Wrocławianie łączą się w grupy i regularnie się podwożą.

To pomysł na rozładowanie potężnego korka na wschodzie Wrocławia. W porze szczytu komunikacyjnego kierowcy wjeżdżający tędy do miasta, tracą długie godziny. Bywa, że siedmiokilometrowy korek to strata aż dwóch godzin. – Moje dzieci codziennie spóźniają się do szkoły, a średnio raz w tygodniu dojeżdżają dopiero na drugą lub trzecią lekcję – mówi Renata Piwko-Wolny. – Zdaniem nauczycieli, nasze dzieci są w szkole rozkojarzone, niewyspane i zdenerwowane. A ja nie mam serca budzić ich o piątej, jeśli lekcje zaczynają się o ósmej.

Zobacz też: Korek na Strachocinie będzie kilka razy większy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sposób na wrocławski korek: Sąsiedzki autostop - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska