Mieszkańcy Strachocina, Wojnowa i Swojczyc mają dość stania w korkach, które są jeszcze większe, odkąd zamknięto drogę Blizanowice - Trestno. Codziennie rano ze wschodu do Wrocławia wjeżdża sznur aut, m.in. z gminy Czernica czy z Jelcza-Laskowic.
Rada ma pomysły
Rada osiedla Strachocin-Swojczyce-Wojnów wymyśla różne sposoby, by ulżyć mieszkańcom. Ostatnio radni zwrócili się do urzędników, aby w trybie pilnym wyznaczyli buspas na Strachocińskiej i Swojczyckiej, na odcinku od ronda na Wojnowie do mostów Chrobrego. Radni przekonują, że autobusy linii 115 i 118 stoją - tak jak samochody - w kilometrowych korkach. Dlatego przejechanie 6-kilometrowego odcinka trwa nawet półtorej godziny.
Radni osiedla chcieliby także znaku zakazu wjazdu na Strachocińską dla pojazdów, które ważą powyżej 3,5 tony i zamknięcia Narciarskiej, dzięki której kierowcy omijają fragment zatłoczonej Strachocińskiej. Rada osiedla twierdzi, że sprytni kierowcy, którzy chcą się włączyć z Narciarskiej ponownie do ruchu, powodują jeszcze większe zatory naStrachocińskiej. Radni chcieliby, żeby Narciarską mogli jeździć tylko mieszkańcy.
Magistrat nie popiera
Urzędnicy nie pozostawiają jednak złudzeń: żadnego z tych pomysłów nie zaopiniują pozytywnie.
- Przeprowadzona przez Wydział Inżynierii Miejskiej analiza wyklucza przy istniejącej szerokości jezdni wydzielenie nawet jednokierunkowego pasa przeznaczonego tylko dla komunikacji zbiorowej. Szerokość buspasa wynosi 3 m, tak jak minimalna szerokość pasa ruchu. W sumie potrzebujemy zatem 9 m jezdni, a obecna ma tylko 7 m - tłumaczy Małgorzata Szafran z wrocławskiego magistratu.
Urzędnicy nie zamierzają także postawić znaku zakazu skrętu w Narciarską z oznaczeniem, że zakaz nie dotyczy mieszkańców. Komisja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego oceniła, że nie będzie możliwości skutecznego egzekwowania takiego oznakowania. Poza tym jest to droga publiczna i urzędnicy nie mogą wprowadzać takich ograniczeń.
Nie zostanie wprowadzona zmiana dotycząca ograniczenia tonażu przy wjeździe do Wrocławia.
Mariusz Tokarz, wiceprzewodniczący zarządu osiedla, uważa, że negatywne opinie świadczą o braku dobrej woli urzędników.
- Wielokrotnie obserwujemy, gdy na tej drodze jedzie karetka, która się mieści na środku jezdni po tym, jak auta zjeżdżają na bok. Można byłoby także pomyśleć o buspasie, który będzie przecinał się z drogą, ale pierwszeństwo będzie miał autobus - mówi Mariusz Tokarz. - Urzędnikom najłatwiej jest powiedzieć, że się nie da. My nie możemy czekać na skończenie wschodniej obwodnicy Wrocławia, potrzebujemy pomocy teraz. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna - przekonuje.
I apeluje do urzędników, by rozważyli poszerzenie jezdni na Strachocińskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?