Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Siechnic tłumaczy się z korka we Wrocławiu

Redakcja
Korek na Strachocinie, Wojnowie i Swojczycach zwiększył się po zamknięciu drogi Trestno-Blizanowice
Korek na Strachocinie, Wojnowie i Swojczycach zwiększył się po zamknięciu drogi Trestno-Blizanowice Fot. Janusz WóJtowicz / Polska Press Grupa
- Nie było innego wyjścia - mówi Milan Ušák, burmistrz Siechnic, o zamknięciu drogi Blizanowice-Trestno, które spowodowało paraliż wschodniej części Wrocławia. Droga ta była jednym z popularniejszych wjazdów do miasta ze wschodniej obwodnicy. Odkąd jest nieczynna, wjazd do Wrocławia od strony ul. Strachocińskiej trwa nawet dwie godziny. Ogromne korki są też na Opolskiej. I tak będzie aż do jesieni. Władze Wrocławia twierdzą, że o zamknięciu drogi Blizanowice-Trestno dowiedziały się nagle. Burmistrz odpowiada: Rozmawialiśmy o tym z Wrocławiem od pięciu lat.

Droga Blizanowice-Trestno jest zamknięta od ubiegłej środy. Kierowcy, którzy dojeżdżali nią prosto do centrum miasta, utknęli w korkach na Wojnowie, Strachocinie i Swojczycach. Od pięciu dni w Blizanowicach pracuje jednak tylko jedna koparka - robotnicy zajmują się wymianą małego mostka nad rowem odwadniającym. Trwa też wycinka drzew.

Zobacz też: Korek na Strachocinie będzie kilka razy większy

- Mieliśmy to zrobić już jesienią, gdy naprawialiśmy przepust przed Trestnem. Ale po licznych prośbach o otwarcie drogi, przełożyliśmy te prace na wiosnę. Przepust przed Trestnem był w gorszym stanie - mówi Milan Ušák, burmistrz Siechnic. Obecne prace jednak nie zostały skoordynowane z poszerzaniem drogi. Te bowiem jeszcze się nie rozpoczęły. Firma, która wygrała przetarg, dopiero jutro ogłosi harmonogram remontu.

- Droga Blizanowice-Trestno biegnie przez obszary Natura2000. Nie moglibyśmy realizować wycinki drzew po 1 marca, gdy rozpoczyna się sezon lęgowy ptaków. Takie warunki narzuciła nam decyzja środowiskowa - dodaje burmistrz.

Podkreśla też, że nie jest to remont, a przebudowa drogi. - Poszerzamy ją do pięciu metrów, kolejny metr zajmie asfaltowe pobocze, które ma być zalążkiem przyszłego chodnika, łączącego obie miejscowości. Musimy też wybudować drogi dojazdowe do pól i posesji, przepusty nad innymi rowami odwadniającymi, przebudować fragment sieci wodociągowej, przebudować pętlę autobusową w Blizanowicach, a także drogę przez podwórko w tej miejscowości - wymienia Ušák.

Wczoraj do siechnickiego magistratu wpłynęło przesłane wcześniej do mediów pismo od wiceprezydenta Wrocławia Macieja Bluja, który oburza się że władze Wrocławia o zamknięciu drogi Trestno-Blizanowice dowiedziały się w ostatniej chwili. Pisze m.in., że miejskie służby chętnie podzielą się wiedzą, jak przeprowadzić remont drogi w trzy miesiące w wakacje.
- Niech prezydent Bluj zaprosi mnie na budowę mostu Wschodniego i obwodnicy Leśnicy. Chętnie zobaczę, jak się "to robi" - odpowiada Milan Ušák.

Burmistrz jest też zdziwiony zarzutami o brak konsultacji i uzgodnień z władzami Wrocławia.

- Rozmowy toczyły się od 2011 roku. Wymienialiśmy pisma już wtedy, gdy ogłoszono budowę wschodniej obwodnicy i wiadomo było, że wzrośnie ruch samochodowy przez Blizanowice i Trestno. Władze Wrocławia nie były jednak zainteresowane ani kompleksowym remontem całej trasy, z ulicą Opatowicką włącznie, ani dofinansowaniem przebudowy drogi Blizanowice-Trestno - mówi burmistrz Siechnic. - W porozumieniu ze starostwem jako termin zakończenia prac wskazaliśmy 30 listopada 2016 roku, nie ma ani słowa o końcu sierpnia, ani rozpoczęciu prac w czerwcu - dodaje, pokazując dokument.

Burmistrz Siechnic dodaje też, że prace najprawdopodobniej i tak zakończą się pod koniec wakacji.
- Ale kolejne 2-3 tygodnie zajmie uzyskanie pozwolenia na użytkowanie od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, oznakowanie - tłumaczy. Zapewnia też, że późniejsze rozpoczęcie prac nie było możliwe, bo przebudowa jest dofinansowana z programu tzw. schetynówek, które muszą zostać rozliczone do końca listopada. - Nie moglibyśmy pozwolić sobie na jakiekolwiek ryzyko opóźnień i przekroczenia terminu, wówczas stracilibyśmy dotację, a nie stać nas na jej wypłatę z budżetu - mówi.

Przypomina też, że w 2014 roku Jerzy Michalak, wówczas wicemarszałek Dolnego Śląska, złożył obietnicę. "Chcę przekazać gminie Siechnice 500 tysięcy złotych dotacji na inwestycję. Jestem już po rozmowach z burmistrzem i ustaliliśmy, że resztę potrzebnych nakładów gmina wygospodaruje z własnych środków" - mówił wówczas Michalak na łamach Gazety Wrocławskiej.
- Pod koniec ubiegłego roku otrzymaliśmy odpowiedź, że w budżecie województwa nie ma nawet 200 tys. na ten cel - mówi burmistrz Siechnic.

- Droga Blizanowice-Trestno mogła być przebudowana już w ubiegłym roku. Dokumentacją projektową dysponujemy od 2014 roku. Gdzie wtedy były władze Wrocławia i starostwa - kwituje burmistrz Siechnic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Burmistrz Siechnic tłumaczy się z korka we Wrocławiu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska