Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Ołbina mają dość życia na śmietniku. Chcą sami zapłacić za zmiany

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Błażej Szymczak przy śmietnikach na podwórku w kwadracie ulic Nowowiejska-Wyszyńskiego-Jaracza-Orzeszkowej.
Błażej Szymczak przy śmietnikach na podwórku w kwadracie ulic Nowowiejska-Wyszyńskiego-Jaracza-Orzeszkowej. Adriana Boruszewska
Smród i walające się przy kontenerach śmieci to codzienność na podwórkach wrocławskiego Ołbina. Mieszkańcy mają dość życia na śmietniku, biorą sprawy w swoje ręce i chcą sami wyłożyć pieniądze na zakup oraz montaż półpodziemnych pojemników na odpady.

- By gmina coś zrobiła, mieszkańcy też muszą dać coś od siebie – Błażej Szymczak z Rady Osiedla Ołbin wylicza, że proponowane kontenery na odpady będą trzy razy tańsze od wiat śmietnikowych. Docelowo projekt ma objąć wszystkie wnętrza podwórkowe na Ołbinie. A tych jest aż 35.

Na pierwszy ogień, jako podwórko pilotażowe, wybrano podwórze w kwadracie ulic Nowowiejska-Wyszyńskiego-Jaracza-Orzeszkowej. Rada osiedla chce, aby docelowo znajdowało się tam od 9 do 12 pojemników - po trzy śmietniki w trzech lub czterech miejscach. Wyliczono, że jedna lokalizacja trzech pojemników to koszt 25 tys. złotych. Tymczasem kwota, jaką trzeba wyłożyć na wiatę śmietnikową, to od 60 do 70 tys. złotych.

Obecnie rada osiedla prowadzi rozmowy ze spółką Wrocławskie Mieszkaniania, która wzięłaby na siebie koszty związane z opracowaniem dokumentacji projektowej. Potem za półpodziemne śmietniki mają zapłacić mieszkańcy.

Podwórko Nowowiejska-Wyszyńskiego-Jaracza-Orzeszkowej posiada już gotową dokumentację projektową, dlatego tu mieszkańcy planują zacząć.

- Ile można żyć na śmietniku? To powinno być w interesie zarządców wspólnot mieszkaniowych i samych mieszkańców, aby powstały uporządkowane miejsca z pojemnikami na odpady – mówi Szymczak.
- Uważam, że skoro tu mieszkamy, to powinniśmy też inwestować w to miejsce. Teraz na podwórkach nic się nie dzieje, ale jak tylko uporządkujemy śmietniki, to całość terenu będzie wyglądała lepiej. Teraz jest dramatycznie – dodaje.

Mieszkańcy startowali już w dwóch edycjach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego i ubiegali się o realizację projektu dotyczącego poprawy stanu podwórka. Dwa razy się nie udało. - Moim zdaniem formuła WBO powoli się kończy. Nie może być tak, że nowe osiedla fundują sobie kładki dla żabek i rzeczy, z których tak naprawdę nie korzystają, a my na Ołbinie mamy problem z podstawowymi sprawami, takimi jak właśnie śmietniki - mówi Szymczak.

Twierdzi, że miasto zapomniało o problemach Ołbina. - Staraliśmy się o dużą rewitalizację. Urzędnicy wybrali jednak Przedmieście Oławskie.

Podobne odczucia ma Krystian Mieszkała, radny miejski. Podwórko, przy którym mieszka, też czeka na rewitalizację. - Pomysł jest bardzo dobry i myślę, że wpłynie na estetykę naszych podwórek. Można powiedzieć, że na Ołbinie problem śmietników jest wyczuwalny. Zwłaszcza po weekendzie. Na moim podwórku panuje wieczny bałagan, a śmieci leżą obok kontenerów - mówi Mieszkała. Projekt popiera też radny Piotr Uhle, który mieszka przy podwórku pilotażowym.

Mieszkańcy Ołbina od wymiany śmietników chcą zacząć. Potem przyjdzie czas na większe zmiany. - Bardzo ważne jest odwodnienie podwórek, montaż oświetlenia, a dopiero potem mała architektura czy nasadzenia. Na naszym podwórku, jako na jednym z niewielu, bawią się dzieci. Niestety, boisko zostało rozjechane i zniszczone przez śmieciarki - kwituje Szymczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mieszkańcy Ołbina mają dość życia na śmietniku. Chcą sami zapłacić za zmiany - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska