Trasa spacerowa wzdłuż lewego brzegu Kanału Miejskiego od Mostu Trzebnickiego do Mostu Warszawskiego powstała w ramach modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego. Blisko 1,5 kilometrowy odcinek można pokonać jadąc po ścieżce rowerowej lub spacerując chodnikiem. Wycieczkom sprzyja nowy ceglany i zadbany murek, który towarzyszy spacerowiczom aż do nasypu kolejowego usytuowanego ok. 100 m od Mostu Warszawskiego. W tym miejscu chodnik się kończy, o czym nie informuje żadna tablica.
Pieszy lub rowerzysta kierujący się w stronę ul. Jedności Narodowej ma dwie możliwości. Może wspiąć się na nasyp Kolejowego Mostu Warszawskiego łączącego Ołbin z Karłowicami i nielegalnie przejść przez tory, po których regularnie kursują pociągi albo zawrócić do Mostu Trzebnickiego i ul. Pasterską dotrzeć do wejścia na most. Szkopuł w tym, że ta trasa ma nawet trzy km długości. Dlatego większość osób wspina się na skarpę i przechodzi przez tory.
– Ścieżki powstałe w ramach inwestycji dostosowano przede wszystkim do obsługi i przeglądów obiektów hydrotechnicznych. Jednak naturalnie na co dzień udostępniane są do ogólnego użytkowania jako ciągi pieszo-rowerowe – wyjaśnia Paweł Banasik, radca prawny Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
RZGW jest odpowiedzialne za przebudowę Kanału Miejskiego i stworzenie ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Pasterskiej, która prowadzi pod Mostami Warszawskimi. Dlaczego w takim razie podczas modernizacji węzła nie pomyślano o wydrążeniu tunelu lub zbudowaniu bezkolizyjnej kładki nad torami?
– Wykonanie np. tunelu zabrałoby sporo czasu, a bazowaliśmy na gotowych rozwiązaniach z lat 2009-2010. Jesteśmy zobligowani terminami zakończenia i rozliczenia robót przez instytucje finansujące. Niemniej zarząd nie widzi żadnych przeszkód, żeby Urząd Miejski czy Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta rozpoczęły przygotowywanie dokumentacji dla bezkolizyjnego przejścia przez tory kolejowe – zapewnia Banasik.
PKP odpowiada, że bezkolizyjne przejście mogłoby powstać, ale nie z budżetu kolei. Projekt przebudowy bulwaru był uzgadniany z PKP, ale nie przewidywał budowy przejścia pod lub nad torami. Obecnie kolej nie przewiduje takich działań.
– Jest rzeczą oczywistą, że przechodzić można tylko w miejscach dozwolonych. Jeśli mamy oznakować miejsca, gdzie nie wolno przekraczać torów, to musielibyśmy rozwinąć we Wrocławiu 200 km taśmę. Niemniej przyjrzymy się sytuacji i jeśli zajdzie taka potrzeba, to postawimy jakiś znak – mówi Mirosław Siemieniec z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. a
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?