Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie parku na Wojszycach? Urzędnicy wydali dwie różne decyzje

Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
Tutaj mógł powstać park. Ale urzędnikom pomysł przestał się podobać.
Tutaj mógł powstać park. Ale urzędnikom pomysł przestał się podobać. Tomasz Hołod
Mieszkańcy Wojszyc od dwóch lat, w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego, walczą o powstanie na ich osiedlu parku z placem zabaw. Przed rokiem urzędnicy przyklasnęli inicjatywie - nie widzieli żadnych przeszkód by projekt zrealizować. Zdobył jednak zbyt mało głosów. W tym roku mieszkańcy chcieli walczyć po raz drugi. Znów złożyli projekt. Tym razem jednak miasto wykreśliło go w przedbiegach. - Dowiadujemy się, że zeszłoroczne zaangażowanie było niepotrzebne, że urzędnicy po prostu pomylili się – mówi Piotr Falkowski, lider projektu. A urzędnicy tłumaczą, że zmienili zdanie, bo... "nabierają doświadczenia".

Projekty zgłoszone w ramach ubiegłorocznej i aktualnej edycji Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego są niemal identyczne i dotyczą tej samej działki.

- Na terenie Wojszyc nie ma żadnych publicznych terenów zielonych. W najbliższej okolicy nie ma jakichkolwiek ogólnodostępnych placów zabaw dla najmłodszych. Ulice oraz chodniki osiedla są zdominowane przez zaparkowane auta – czytamy w uzasadnieniu projektu, zgłoszonego przez mieszkańców do WBO.

W ubiegłym roku projekt nie został zrealizowany, ponieważ nie uzyskał odpowiedniej liczby głosów. Ale urzędnicy nie mieli do niego żadnych zastrzeżeń.

W tegorocznej edycji autorzy ten sam projekt podzielili na dwa mniejsze, bo tak łatwiej można zdobyć pieniądze. Ich zdziwienie było ogromne, kiedy dowiedzieli się, że tym razem pomysł został zweryfikowany negatywnie i nie zostanie dopuszczony do głosowania. Urzędnicy decyzję uzasadniali tym, że teren, na którym miałby powstać park jest gruntem rolnym, a dodatkowo przez ten teren przebiega sieć wysokiego napięcia. - Dostosowanie działki przekraczałoby czas jednego roku przeznaczony na realizację projektów WBO. Ponadto realizacja projektu wiązałaby się z odrolnieniem działek oraz stałą opłatą ponoszona przez Zarząd Zieleni Miejskiej przez kolejne 10 lat, w wysokości 10 proc. wartości gruntu - czytamy w uzasadnieniu decyzji urzędników.

Takiej postawy wrocławskiego magistratu nie rozumieją mieszkańcy Wojszyc. Zwłaszcza że przed rokiem grunt też był rolny. I też przebiegała tędy linia wysokiego napięcia.

- W zeszłym roku osiedle mocno zaangażowało się w ten projekt. W tym roku dowiadujemy się, że zeszłoroczne zaangażowanie było niepotrzebne, bo urzędnicy po prostu pomylili się – mówi Piotr Falkowski.

W ratuszu swoją decyzję tłumaczą tym, że... dopiero nabierają doświadczenia.

- Budżet partycypacyjny wciąż jest projektem nowatorskim w Polsce. Wiele zmian we Wrocławskim Budżecie Obywatelskim dzieje się dzięki doświadczeniu, które zdobywamy. Ale to doświadczenie polega również na tym, że w trakcie realizacji projektów zauważamy istotne trudności nie do zidentyfikowania na wcześniejszych etapach. I wyciągając z nich wnioski inaczej weryfikujemy projekty w kolejnych edycjach WBO - to odpowiedź, na zarzuty mieszkańców, biura ds. partycypacji społecznej we wrocławskim magistracie.

Piot Falkowski uważa jednak, że wystarczy dobra wola urzędników. Według niego i osób, z którymi się konsultował możliwe jest częściowe odrolnienie działki. Dodaje też, że przez teren przechodzi linia średniego, a nie wysokiego napięcia, co jest ważne, w kontekście kosztów. Autorzy projektów wnieśli do nich poprawki i czekają na odpowiedź urzędników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska