- Zaczęło się niewinnie. Jesienią sprzątaczka w tym miejscu składała liście i połamane po którejś wichurze gałęzie. Sądziłam, że niebawem ktoś przyjedzie po te odpady. Ale nikt nie przyjeżdżał. Nie interweniowałam wtedy, bo pomyślałam, że może czekają do wiosny. „Jest tu dużo jeży, może okres ochronny” - tak to sobie tłumaczyłam. Przyszła wiosna, teraz lato, a nikt nie przyjechał po te śmieci, choć regularnie po odpady z ogródków działkowych „Wytchnienie” przyjeżdża WPO ALBA, niemal codziennie mijając ogromną stertę śmieci – narzeka jedna z mieszkanek pobliskiego osiedla.
Wysypisko cały czas się powiększa, a ostatnie upały tylko pogorszyły sytuację. Odpady już nie tylko szpecą krajobraz, ale także cuchną pod oknami mieszkańców. - To głównie odpady zielone: gałęzie, liście i trawa. Teraz to już stanowi zagrożenie bezpieczeństwa zarówno sanitarno-higienicznego, bo do śmieci ciągną szczury, myszy i owady, jak i przeciwpożarowego. Już kilka razy mieszkańcy mówili, że ktoś to w końcu podpali... Byłby to dramat, bo śmieci przylegają do ważnej stacji transformatorowej i rosną przy nich prawie stuletnie sosny czarne. Nie wiem, dlaczego do tej pory nikt się tym nie zajął? Ten teren jako zespół urbanistyczny wpisany jest do rejestru zabytków, a nikt z odpowiednich służb tego nie zauważa – ocenia mieszkanka ulicy Grudziądzkiej.
Ekosystem zapowiada, że sprawa zostanie niedługo rozwiązana. - Oczywiście zajmiemy się tym problemem. Teren zostanie uprzątnięty, firma sprzątająca przekaże też spółdzielni worki na przyszłe odpady zielone. Poprosimy również wykonawcę o czujne monitorowanie tego terenu, aby taka sytuacja więcej się nie powtórzyła - podkreśla Martyna Bańcerek-Perzyna z Ekosystemu.
Zobacz też: Malutkie zające w reklamówce wyrzucone na śmietnik. "Zrobił to ktoś bez sumienia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?