Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądowy spór o słupki przy Łódzkiej. Magistrat kontra wspólnota

Alicja Urban
Sądowy bój o cztery słupki w bramie na Łódzkiej 22a. Pozew wniósł wrocławski magistrat. Pozwanym jest wspólnota mieszkaniowa. To ona postawiła słupki, żeby ciężkich aut na podwórko nie wpuszczać. Bo psują wyremontowaną bramę, a ludziom w mieszkaniach wszystko się trzęsie i pękają ściany. – Ale śmieciarka nie ma jak do kubłów wjechać – złoszczą się urzędnicy.

Na razie sąd „zabezpieczył powództwo”. Nakazał usunięcie słupków na czas rozpatrywania sprawy. – Nie usunęli – denerwują się w miejskiej spółce Wrocławskie Mieszkania. I ślą do Wspólnoty pismo za pismem. „Wezwanie do natychmiastowego udrożnienia przejazdu”. – Toż to udrożniliśmy – odpowiadają we Wspólnocie – Położyliśmy słupki. Sąd napisał „udrożnić”, nie „zdemontować”. A jak leżą, to i przejazd udrożniony jest.

Przedmiotowe słupki są kanciaste, pomalowane na biało. Z czerwonym paskiem na górze. Na dole zamek na kluczyk. Ten kto ma kluczyk może sobie słupek położyć albo postawić. Każdy mieszkaniec Łódzkiej 22a ma taki kluczyk. Dlatego do woli może sobie składać i rozkładać. Jak mu wygodnie.

Cztery słupki zamontowano w bramie prowadzącej na podwórko za blokiem u zbiegu Łódzkiej i Przestrzennej, na wrocławskich Hubach. Między starymi kamienicami stoi wyremontowana plomba, z której jeszcze w zeszłym roku odpadał tynk. – Jak przez tę bramę wjeżdżało coś większego, to w bloku wszystko się trzęsło. Cały czas pękały ściany, trzeba było remontować – opowiada nam jeden z mieszkańców. Stąd pomysł na słupki. Szczególnie, że niedawno elewację odnowili. A jakby tak śmieciarki znowu braną jeździć zaczęły to znów się wszystko zniszczy. Trząść się będzie i pękać.

No ale jak śmietniki opróżniać? W magistrackiej spółce Wrocławskie Mieszkania zdecydowali, żeby kubły przenieść na drugą stronę podwórka. Tam jest wjazd od Tomaszowskiej. Słupków nie ma to i śmieciarka dojedzie. Ale też niedobrze. Bo kubły przeszkadzają ludziom na Tomaszowskiej. Stoją pod oknami i śmierdzą. – To jest szalet publiczny – grzmi Daniela Maciąg, która przy Tomaszowskiej mieszka od 43 lat. Śmieci są rozgrzebywane i rozrzucane przez bezdomnych. W biały dzień biegają szczury.

Mieszkańcy zaczęli zbierać podpisy pod petycją, żeby sobie magistrat kubły spod ich domu zabrał. W odpowiedzi miejska spółka mieszkaniowa pozwała wspólnotę mieszkaniową z Łódzkiej. O te cztery słupki z zamkami na kluczyk.

I co dalej? Sprawa zawisła przed sądem, słupki leżą, a wspólnota i magistrat kłócą się czy to w porządku, że leżą czy nie w porządku, bo mają zniknąć. Śmietniki pod oknami na Tomaszowskiej jak stały tak stoją. Na podwórku za blokiem Łódzka 22a jest tylko pojemnik na gruz. Wszyscy czekają na wyrok sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sądowy spór o słupki przy Łódzkiej. Magistrat kontra wspólnota - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska