Dlaczego magistrat chce odebrać klubowi prawo sprzedawania alkoholu? Bo napisaliśmy, że naciągnięty mężczyzna, zanim 27 grudnia nad ranem trafił do lokalu Fever przy Oławskiej, odwiedzał inne puby i kluby na Rynku. Był razem z kolegą. Pili alkohol, zatem gdy nasz bohater dotarł do klubu przy Oławskiej zapewne był już pijany.
Prowadzone przez magistrat postępowanie ma wyjaśnić, czy w klubie przy Oławskiej sprzedano alkohol osobie nietrzeźwej. Jeśli tak - to wystarczy, żeby odebrać koncesję klubowi Fever.
Bohater naszego styczniowego tekstu - pan Zbigniew - czuje się oszukany. Z transakcji zarejestrowanych na koncie bankowym wynika, że w krótkim czasie zapłacił w klubie Fever przy ul. Oławskiej w sześciu transakcjach łącznie 2100 euro (ponad 8 tys. zł). Okoliczności, w jakich miało dochodzić do tych transakcji, nie pamiętał.
Fever jest jednym z kilku wrocławskich nocnych klubów, które kiedyś działały pod wspólną marką Cocomo, o której było głośno w całym kraju. Teraz mają różne nazwy choć, jak wynika z naszych informacji, wciąż zarządzane są przez jedną grupę biznesową.
Takie historie, jak opowieść pana Zbigniewa z klubu Fever, pojawiają się bardzo często. A sumy, na jakie klienci czują się oszukani, są znacznie większe niż 2100 euro.
W maju ubiegłego roku w innym klubie dawnej sieci Cocomo obywatel Włoch stracił 50 tys. zł. Ile wypił? Dwa lub trzy drinki.
W obu przypadkach pan Zbigniew i gość z Włoch do wizyty w klubie zostali namówieni przez krążące po Rynku dziewczyny.
Kiedyś krążyły z różowymi parasolkami, teraz są bez parasolek. To skutek wyroku. W listopadzie ubiegłego roku wrocławski sąd w procesie wytoczonym przez magistrat firmom prowadzącym nocne kluby byłej sieci Cocomo zakazał reklamowania usług przez panie z parasolkami. Zakazał też sprzedawania alkoholu „po zawyżonych cenach”. Ale wyrok nie dotyczy klubu z Oławskiej. Dotyczy firm, które prowadziły dwa kluby na Rynku, a teraz formalnie mają innych właścicieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?