Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierza Wielkiego zamknięta. Na jezdni trawnik, a kierowcy stoją w korku (ZDJĘCIA)

Redakcja
Piknik na jezdni w centrum miasta? Czemu nie - to możliwe we Wrocławiu. W niedzielę zamknięto fragment ul. Kazimierza Wielkiego. Wyłączona z ruchu jest jezdnia na odcinku od Szewskiej do Leszczyńskiego. Mieszkańcy Wrocławia, którzy pomimo złej pogody, przyszli na piknik doskonale się bawili. Tego nie można było jednak powiedzieć o kierowcach, którzy stali w korku, żeby ominąć zamknięty fragment jezdni.

Na ulicy Kazimierza Wielkiego rozłożono w niedzielę trawnik. To kolejny happening w ramach Europejskiej Stolicy Kultury. Na trawie pojawiły się leżaki, fotele, pufy i foodtrucki. Jest także miejsce do gry w badmintona.

- Chcemy, aby ludzie przyszli na ulicę Kazimierza Wielkiego, weszli na trawnik, najlepiej ściągając buty i poczuli się jak na łące, mimo że będziemy w centrum miasta. Nawiążemy tym samym do historii tego miejsca, przecież kiedyś był tutaj zielony skwer porośnięty trawą i kwiatami - wyjaśniał Marek Gluziński, pomysłodawca i producent wykonawczy wydarzenia.

Choć pogoda nie dopisała, to wrocławianie chętnie skorzystali z takiej formy niedzielnej rekreacji. - Bardzo nam się podobają wszystkie pomysły, jakie są realizowane w ramach ESK. Zamknąć najbardziej ruchliwą ulicę i na chwile poczuć się jak w parku - bezcenne - mówi pani Małgorzata.

Zupełnie w innych nastrojach są za to kierowcy, którzy pomimo niedzieli utknęli w korku. Przejechanie krótkiego fragmentu drogi od skrzyżowaniu z ul. Ofiar Oświęcimskich do ul. Szewskiej zajmowało co najmniej kilkanaście minut. Dodatkowo, przy skrzyżowaniu z ul. Szewską tworzyło się zamieszanie. Kierowcy blokowali skrzyżowanie, na którym stały także tramwaje.

Objazd ul. Kazimierza Wielkiego nie był dobrze oznakowany. Kierowcy spoza Wrocławia, którzy nie znają ulic w stolicy Dolnego Śląska mogą mieć spore trudności z dojechaniem do celu.

Impreza na ul. Kazimierza Wielkiego trwała do godz. 19, ale objazdy obowiązywały do poniedziałku, do godz. 5 rano.

Wydarzenie było częścią obchodów Europejskiego Tygodnia Mobilności (16 - 22 września 2016). Działania mają na celu "zwrócenie uwagi mieszkańcom miast na idee zrównoważonego rozwoju w zakresie transportu".

Okazuje się jednak, że w ramach obchodów tygodnia mobilności problemy spotkały także pasażerów MPK. Tomasz Owczarek, lider Wrocławskiego Ruchu Obywatelskiego opisuje na Facebooku sytuację, jaka go spotkała w nocy z soboty na niedzielę. Cała treść wpisu poniżej:

"Poszedłem na przystanek Rynek o 2, bo o 2.10 powinien być 253 (jadą z niego również K, 243, 245, 247 i 257). Dużo ludzi na przystanku, ale to normalne o tej porze w sobotę. Ale tak czekam i czekam, a autobusu jak nie było tak nie ma. Słyszę, jak ludzie obok się wkurzają i mówią do siebie "że ten może też nie przyjedzie?". W sumie żadnego autobusu przez pół godziny, a zaraz już powinien być kolejny. No i widzę, że znowu się zaczyna spóźniać. Ludzi za to przybywa. No i zacząłem szukać w necie o co chodzi. I się okazało, że ze względu na wydarzenia związane z "Tygodniem Mobilności" autobusy 243, 245, 247, 253, 257 od godziny 23 17.09.2016 do 5 rano 19.09.2016 r. jeżdżą objazdem i omijają przystanek "Rynek". Na przystanku nie było ŻADNEJ informacji! Nic! Na tym przystanku nie ma też elektronicznej tablicy wyświetlającej informacje dot. MPK. I tak sobie duży i wciąż rosnący tłum stał w deszczu na przystanku Rynek w oczekiwaniu na autobus, który miał nie przyjechać. No istotnie zachęcające działanie wrocławskich władz do korzystania z komunikacji zbiorowej w Tydzień (nie)Mobilności, gratuluję”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska