Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrekcyjna zamknięta. Ale po co?

Redakcja
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
– Inwestor pobliskiej budowy 2 lipca "rozpoczął" prace na terenie ul. Dyrekcyjnej zamykając ją dla pojazdów od ul. Ślężnej aż do Gajowej. Objazdy zostały wytyczone na ul. Glinianej, Gajowej i Łódzkiej. Dużym minusem jest także osłabienie oferty transportu zbiorowego w pobliżu. Objazdy te utrudniły mi, jak i moim sąsiadom znacznie normalne funkcjonowanie. Jednak w razie wyższej konieczności jesteśmy w stanie na to przystać. No właśnie – w razie wyższej konieczności, za taką uważałbym remont ulicy Dyrekcyjnej, a tak niestety się nie dzieje. Inwestor rozpoczął remont od krótkiego kawałka ulicy między Ślężną a Borowską – reszta zamkniętej ulicy Dyrekcyjnej została przeznaczona na teren pod kontenery, parking i miejsce składowania materiałów budowlanych. Od ulicy Borowskiej w stronę Pułaskiego od 2 tygodni, odkąd rozpoczął się remont nie dzieją się żadne prace remontowe i ulica powinna być w takim przypadku normalnie przejezdna dla mieszkańców – oburzał się nasz Czytelnik, Bartek Radomski. Sprawą zajęła się reporterka Gazety Wrocławskiej, Weronika Skupin.

– Zachowanie inwestora i miasta uważam za haniebne, gdyż remont zdecydowanie dłuższego odcinka Borowska, Gajowa zapewne nie zostanie nawet rozpoczęty, w wakacje przeciągnie się na kolejne miesiące i od września dla nas, mieszkańców, zacznie się prawdziwa, wielomiesięczna gehenna spowodowana wiecznie zakorkowanymi okolicami naszych domów – pisał Bartek Radomski.

Przyznajemy mu rację. Od rozpoczęcia przebudowy ulicy Dyrekcyjnej aż do tego weekendu na zamkniętym odcinku od Borowskiej do Joannitów nie działo się zupełnie nic. Na odcinku od Ślężnej do Borowskiej od razu rozpoczęto prace, tymczasem dalszy odcinek, aż do Joannitów, posłużył budowlańcom za parking.

Prace na tym odcinku rozpoczęły się na początku tego weekendu. Zdjęto część nawierzchni z kostki. Czy skoro przez dwa tygodnie nic się tam nie działo, nie można było udostępnić drogi kierowcom? Z punktu widzenia inwestora łatwiej zamknąć ulicę "raz a dobrze", czyli wprowadzać zmiany w organizacji ruchu jednokrotnie, a nie na raty. Powinno jednak chodzić o wygodę mieszkańców, a nie przedsiębiorcy.

Weronika Wemberger z ramienia inwestora Unibail-Rodamco przekonuje, że na fragmencie od Borowskiej do Joannitów tylko pozornie nic się nie działo. – Podczas ostatnich dni na tym odcinku zostały wykonane prace przygotowawczo-organizacyjne. – Rozpoczęcie prac nawet w części wiąże się z koniecznością wyłączenia ruchu na tym odcinku drogi. Po wyłączeniu drogi z ruchu, a przed rozpoczęciem prac, konieczne było wyłączenie sieci trakcyjnej, przygotowanie zaplecza, a także reorganizacja obsługi budowy – wyjaśnia. To jest oficjalny komentarz w tej sprawie, aczkolwiek reorganizacja obsługi budowy znaczy zapewne tyle, co zaparkowanie tam samochodów. Wyłączenie trakcji nie przeszkadza z kolei, by jeździły tam samochody. Czy "prace przygotowawcze" rzeczywiście wymagały zamknięcia ulicy? Tak twierdzi inwestor.

Na szczęście prace na tym odcinku się już rozpoczęły i idą zgodnie z harmonogramem. Przypomnijmy, że do końca wakacji na Gaj, Tarnogaj i pętli Park Południowy nie pojadą tramwaje. Od 1 września mają wrócić na trasy po wyremontowanym torowisku. Sama ulica Dyrekcyjna zostanie udostępniona kierowcom w pełni na początku przyszłego roku po odbiorach, bo do końca roku inwestor ma czas na jej przebudowę. Gehenna, której od września obawia się nasz Czytelnik, to pewnie trafne słowo. Nie oznacza to jednak, że cokolwiek się przedłuża. Takie plany były od początku. Z kolei określenie "odcinek Borowska – Gajowa" jest na wyrost, bo remont toczyć się będzie do ul. Joannitów. Odcinek od Joannitów do Gajowej nie będzie przebudowywany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dyrekcyjna zamknięta. Ale po co? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska