Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz co się dzieje z ubraniami z kontenerów PCK

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Na miejscu pojawiła się dziś straż miejska
Na miejscu pojawiła się dziś straż miejska Janusz Wójtowicz
Ubrania leżące w błocie, inne bezładnie porozrzucane w workach - tak wygląda teren przy ul. Marca Polo na Swojczycach we Wrocławiu, gdzie składowana jest używana odzież wrzucona przez mieszkańców do kontenerów Polskiego Czerwonego Krzyża. Na miejscu pojawiła się wczoraj straż miejska. - To co zobaczyliśmy, jest dramatyczne - przyznaje Waldemar Forysiak ze straży. Dziś - po naszym materiale - kontrolę prowadzili tam inspektorzy wydziału środowiska urzędu miejskiego. PCK dostało polecenie uprzątnięcia terenu.

Aktualizacja - wtorek, godz. 11
Od rana na terenie przy ul. Marca Polo trwają porządki. - Dziś PCK musi uprzątnąć cały teren, na którym leżą porozrzucane worki i ubrania - mówi nam strażniczka miejska Aleksandra Janczak.
Na razie worki poukładano w zakrytych plandekami wiatach i w ciężarówce. Jednak jak powiedziała nam urzędniczka z wydziału środowiska, PCK nie ma pozwolenia na składowanie odpadów, więc wszystkie worki ułożone w wiatach też muszą zniknąć z terenu na Swojczycach.

- Widziałem dwa razy, jak ktoś ubrania z kontenerów po prostu palił - opowiada portalowi GazetaWroclawska.pl Adam Oleksy, mieszkaniec pobliskiego osiedla Olimpia Port. Rzeczywiście, na składowisku ubrań zastaliśmy nadpalony kontener i ... masę worków z ubraniami porozrzucanych po całym terenie. Część ubrań leży w błocie.

Na miejsce przyjechali w poniedziałek strażnicy miejscy. - Widok jest dramatyczny. Będziemy sprawdzali ten teren regularnie - zapowiada Waldemar Forysiak ze straży miejskiej. Strażnicy chcą sprawdzić czy rzeczywiście część ubrań mogła zostać spalona. To wykroczenie, za które grozi 500 złotych grzywny.

- Dokumentacja zdjęciowa jest porażająca - przyznaje Andrzej Antoń, koordynator krajowego projektu Tekstylia PCK. I zapowiada, że poprosi o wyjaśnienie całej sytuacji wrocławski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża.

Po naszym tekście dziś na terenie przy ul. Marca Polo trwa wielkie sprzątanie

My też o to poprosiliśmy. Bartłomiej Tynowski z wrocławskiego PCK przyznaje, że zna sytuację panującą przy ul. Marca Polo. - Na tym terenie rzeczywiście stoją nasze kontenery i jest prawdą, że leżą tam też porozrzucane worki z ubraniami. Są to jednak tekstylia, które nie są już zdatne do użytku - twierdzi Tynowski.

Według pracowników PCK, tylko około 30 procent ubrań, które są wrzucane do wrocławskich kontenerów, nadaje się do ponownego użytku. Reszta musi zostać poddana utylizacji. - Wszystkie ubrania, które są zdatne do ponownego użytku, trafiają do potrzebujących. Reszta musi zostać poddana utylizacji w specjalnych warunkach. Kosztuje to około 6 tys. złotych. Nie mamy jednak na to funduszy i jesteśmy na etapie szukania sponsora - mówi Bartłomiej Tynowski.

- Prawda jest taka, że ludzie robią czyszczenie szafy i wszystko wrzucają do naszych kontenerów. Często są to rzeczy mokre, brudne i podarte. Poza tym większość firm komercyjnych, która wystawia podobne kontenery w mieście, wrzuca niezdatne do sprzedaży ubrania do naszych kontenerów, gdyż nie chcą sobie generować dodatkowych kosztów związanych z utylizacją - skarżą się w PCK.

Teren przy ul. Marca Polo, na którym znajdują się worki z ubraniami, teoretycznie jest pilnowany. Polski Czerwony Krzyż przyznaje jednak, że mimo iż duża ciężarówka bez kontroli tam nie wjedzie, to w praktyce każdy może na ten teren wejść i podrzucić ubrania.

Obecnie część z ubrań niezdatnych do ponownego użytku jest sortowanych w siedzibie PCK przy ul. Bujwida. Wszystkich jednak przewieźć się nie da. Poza tym poukładane już tekstylia wracają znów na Swojczyce, gdzie muszą czekać. - Mamy jeden magazyn, jednak jest on przeznaczony na żywność. Ubrania to tylko jeden z wielu aspektów naszej działalności - mówi Bartłomiej Tynowski.

W PCK zarzekają się, że ubrania od wrocławian nie są palone. - Przywozimy kontenery z różnych części miasta, więc może się zdarzyć, że kontener został nadpalony gdzieś we Wrocławiu - twierdzą we wrocławskim oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska