Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znajomi Pawła R. myśleli, że zbiera truskawki w Portugalii. On konstruował bombę [NOWE FAKTY]

Marcin Rybak
Marcin Rybak
25.05.2016 wroclawdoprowadzenie do prokuratury na przesluchanie oskarzonego o podlozenie bomby w autobusie bomber bomba wroclaw autobus zatrzymany gazeta wroclawskatomasz holod / polska press
25.05.2016 wroclawdoprowadzenie do prokuratury na przesluchanie oskarzonego o podlozenie bomby w autobusie bomber bomba wroclaw autobus zatrzymany gazeta wroclawskatomasz holod / polska press Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Paweł R., student aresztowany w czwartek pod zarzutem dokonania terrorystycznego zamachu na autobus linii 145, od Wielkanocy nie pojawił się na uczelni. Znajomi myśleli, że wyjechał na truskawki do Portugalii. On w tym czasie przygotowywał zamach.

- Wcześniej mówił coś, że te studia chemiczne to niekoniecznie to, co chciałby w życiu robić. Potem - jak już go nie było - to pojawiła się informacja, że jest za granicą w Portugalii i zbiera truskawki – mówi znajomy Pawła R. ze studiów, do którego dotarł reporter portalu gazetawroclawska.pl

Co wtedy robił na prawdę? Wiemy, że kupował różne rzeczy przez internet. Potrzebne potem do zbudowania bomby. Niektóre rzeczy zamawiał na swoje nazwisko, między innymi to go zdradziło. Policyjni eksperci od cyberprzestępczości namierzyli te transakcje. Być może też szukał czegoś o bombie w szybkowarze. Takiej jak wybuchła w Bostonie. Eksperci, którzy zbadali ładunek podłożony w autobusie linii 145, orzekli, że ta bomba to kopia ładunku z Bostonu. W kwietniu 2013 roku taki ładunek zabił 3 osoby, a ranił 176.

Zamachowiec Paweł R. aresztowany na 3 miesiące. To 22-letni student [NOWE FAKTY]

Dlaczego u nas nie było ofiar? To może być jeden z istotnych elementów sporu pomiędzy oskarżeniem a obroną w tej sprawie. Zdaniem prokuratury życie kierowcy autobusu i jego pasażerów uratowała jakaś pomyłka w konstrukcji. Ale można się spodziewać wersji, że to specjalnie tak ją skonstruowano, żeby szkód było jak najmniej.

Prokurator Tomasz Krzesiewicz - zapytany przez nas o taką wersję - zdecydowanie zaprzeczył. Jego zdaniem dowody wskazują, że było odwrotnie - zamachowiec autobusu chciał zabić jak najwięcej osób.

Nasz rozmówca, kolega Pawła R., studiował razem z nim na Wydziale Chemicznym Politechniki Wrocławskiej. - Tyle go znałem co przed zajęciami. No i byliśmy znajomymi na facebooku - mówi. - On się trzymał z taką grupą ludzi zainteresowanych siłowniami. Dużo rozmawiali o wspomaganiu organizmu, "koksowaniu" i tak dalej.

- Paweł niczym się nie wyróżniał. Spokojny, taki wycofany - dodaje jego uczelniany kolega.

- Mówił coś o polityce? Był zaangażowany w publiczne sprawy? - dopytujemy.
- Mało - odpowiada kolega. - Raz na zajęciach z tworzyw polimerowych zaczął mówić coś o imigrantach. Co dokładnie, nie pamiętam. Wychodziło na to, że nie jest specjalnie zachwycony tym, że do nas przyjeżdżają. Ale nie była to jakaś szczególnie wojownicza wypowiedź. Paweł był spokojny, nie jakiś impulsywny – dodaje znajomy zamachowca z uczelni.

"Grzeczny, kulturalny, religijny". Taki był zamachowiec z Wrocławia

Dodajmy, że podobne treści znaleźć można na facebookowym profilu Pawła R. Choćby antyimigrancką wypowiedź europosła Janusza Korwin - Mikkego.

- Interesował się pirotechniką? - pytamy.
- Tego po nim nie było widać - mówi kolega ze studiów. - Ale ludzie z takimi zainteresowaniami rzadko kiedy się z tym obnoszą. Wiedzą, że to trochę nielegalne. Czasem tylko najbliższemu koledze opowiedzą o jakimś wybuchowym eksperymencie przeprowadzonym gdzieś w lesie.

TVN24/x-news

Jak zaczęła się historia z bombą, nasz rozmówca z Politechniki mało się tym interesował. Dopiero po zatrzymaniu Pawła zaczęli do niego dzwonić ludzie z informacją, że być może jego znajomy to „ten terrorysta”. Ale on początkowo w to nie uwierzył. Przecież Paweł jest w Portugalii na truskawkach - myślał sobie. Potem do niego dotarło, że to jednak prawda. Zaczął szukać jakich zdjęć Pawła. Na przykład ze studenckich imprez. Nigdzie, na żadnym, go nie było.

W czwartek wrocławski sąd aresztował Pawła R. Na przesłuchaniu w środę w prokuraturze i w czwartek w sądzie przyznał się do zarzutu i odmówił wyjaśnień. A zarzut jest bardzo poważny. Próba zabójstwa wielu osób, sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia, a na dodatek "przestępstwo o charakterze terrorystycznym". Co to znaczy? Osoba z takim zarzutem - w razie skazania - traktowana jest jak wielokrotny recydywista. Na przykład o przedterminowe zwolnienie może wnosić po odsiedzeniu trzech czwartych kary, a nie po połowie, jak każdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Znajomi Pawła R. myśleli, że zbiera truskawki w Portugalii. On konstruował bombę [NOWE FAKTY] - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska