Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzuty dyscyplinarne dla byłych komendantów wrocławskiej policji

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Dwa tygodnie temu komendant wojewódzki Tomasz Trawiński mówił, że szefowie Komendy Miejskiej będą odpowiadać dyscyplinarnie za niewłaściwy nadzór nad wyjaśnianiem sprawy.
Dwa tygodnie temu komendant wojewódzki Tomasz Trawiński mówił, że szefowie Komendy Miejskiej będą odpowiadać dyscyplinarnie za niewłaściwy nadzór nad wyjaśnianiem sprawy. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Byli szefowie wrocławskiej policji Dariusz Kokornaczyk i Jerzy Kokot usłyszeli zarzuty w postępowaniu dyscyplinarnym. Zarządził je – przypomnijmy – nowy komendant wojewódzki Tomasz Trawiński. Postępowania mają związek ze skandalem, jaki wybuchł po ujawnieniu okoliczności tragicznej śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie Stare Miasto przy Trzemeskiej w maju ubiegłego roku.

Czego dotyczą zarzuty? Między innymi mają być związane z tym, że na komisariacie nie było wprowadzonych procedur postępowania z zatrzymanymi i że nie było specjalnego pomieszczenia do przesłuchań.

- Postępowanie dyscyplinarne pozostaje w toku – odpowiada na nasze pytania o treść zarzutów rzecznik dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji Paweł Petrykowski. Dwa tygodnie temu komendant wojewódzki Tomasz Trawiński mówił, że szefowie Komendy Miejskiej będą odpowiadać dyscyplinarnie za niewłaściwy nadzór nad wyjaśnianiem sprawy.

Przypomnijmy, że w maju ubiegłego roku Dariusz Kokornaczyk był zastępcą Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu, a Jerzy Kokot komendantem Komisariatu Stare Miasto. Już po tragedii z Igorem Stachowiakiem został awansowany na stanowisko zastępcy komendanta miejskiego.

Zgodnie z przepisami postępowanie dyscyplinarne – jeśli uznana zostanie wina – kończy się wymierzeniem kary. Ukarany może się odwołać do wyższej instancji. Jeśli więc postępowania dwóm oficerom, są prowadzone w Komendzie Wojewódzkiej to od kary można się odwołać do Komendanta Głównego Policji. Najłagodniejsza kara dyscyplinarna to nagana, a najsurowsza wydalenie ze służby.

Wszczęto już procedurę zwolnienia czterech funkcjonariuszy, którzy w maju ubiegłego roku interweniowali wobec Igora Stachowiaka. Najpierw zatrzymywali go na wrocławskim Rynku. Potem – w toalecie komisariatu na Trzemeskiej – 25 latek był rażony prądem z paralizatora. Choć był skuty kajdankami. Wstrząsający film, pokazujący co się dzieje, ujawnił Superwizjer TVN.

- Wzięliśmy w obronę czterech funkcjonariuszy - mówi nam przewodniczący Związku Zawodowego Policjantów na Dolnym Śląsku Piotr Malon. - Zgodnie z prawem decyzja o zwolnieniu ze służby musi być zaopiniowana przez związki. My zaopiniowaliśmy te decyzje negatywnie. Nie zgadzamy się z takim trybem postępowania. Najpierw okoliczności sprawy powinna zbadać prokuratura.

ZOBACZ TEŻ:
Tak wyglądała uroczystość powołania mł. insp. Dariusza Kokornaczyka na stanowisko Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu w grudniu 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zarzuty dyscyplinarne dla byłych komendantów wrocławskiej policji - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska