Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za głośno na Gliniankach? Policja składa wniosek o ukaranie organizatora do sądu

Redakcja
Na Gliniankach odbywały się już nocne zawody, jednak nigdy nie było tak głośno/zdjęcie ilustracyjne
Na Gliniankach odbywały się już nocne zawody, jednak nigdy nie było tak głośno/zdjęcie ilustracyjne Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Imprezy na wrocławskich Gliniankach są za głośne? Tak twierdzą mieszkańcy. Koncerty nie dają im spać. Policja potwierdza, że ostatnio funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o głośnym koncercie około północy. Sprawa zostanie skierowana do sądu. Młodzieżowe Centrum Sportu administrujące tym terenem deklaruje, że tak głośnych imprez ma już nie być.

Sytuację opisuje nasz Czytelnik, pan Andrzej z Maślic. – Organizator imprez plenerowych stale narusza ciszę nocną okolicznym mieszkańcom osiedla Złotniki, Stabłowice i Maślice. Bardzo współczuje mieszkańcom ul. Warciańskiej, bo oni czują się jako czynni uczestnicy tych imprez. (…) Ostatnia noc z soboty na niedzielę (z 16 na 17 lipca) była jednak totalnym przegięciem, nie dość że do późnych godzin nocnych było słychać na pobliskich osiedlach muzykę, to jeszcze o godz. 1 w nocy odbył się dodatkowo pokaz sztucznych ogni, który postawił na nogi okolicznych mieszkańców i zwierzęta, które do tego nie były przygotowane – pisze Andrzej.

– Opisywane wydarzenie organizował WakePark, który ponosi zatem pełną odpowiedzialność za przebieg i bezpieczeństwo imprezy. WakePark dzierżawi teren od Młodzieżowego Centrum Sportu Wrocław. W umowie zapisano, że dzierżawca zobowiązuje się do przestrzegania określonych zasad, w tym dopuszczalnego natężenia dźwięku. MCS Wrocław przyjrzy się sprawie i, jeśli doszło do naruszenia zasad, upomni organizatora i wezwie do ich bezwzględnego przestrzegania – mówi Marcin Janiszewski z MCS Wrocław.

Janiszewski dodaje, że według jego ustaleń impreza Spartana, która się wtedy także odbywała, została zakończona przed 22 i nie towarzyszyły jej żadne pokazy fajerwerków. Była jednak druga impreza na tym terenie organizowana przez WakePark i ona miała trwać dłużej. Z kolei WakePark komentuje, że obie imprezy trwały mniej więcej do godziny 2:30 i to nieprawda, że ta Spartana zakończyła się wcześniej. – Hałasowaliśmy razem – mówi Marek Liwski, prezes zarządu WakeParku i dodaje, że jego impreza hałasowała mniej.

To kto konkretnie hałasował i kto bardziej, będzie ustalać policja. – Tuż po północy w nocy z 16 na 17 lipca otrzymaliśmy informację o trwającej imprezie na Gliniankach i zakłócaniu ciszy. Patrol tam interweniował, interwencja zakończyła się upomnieniem z prośbą o ściszenie muzyki. W chwili obecnej postanowiliśmy jednak skierować sprawę do sądu z wnioskiem o ukaranie organizatora – mówi asp. Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji. Dodaje, że jedno takie zgłoszenie wystarczy, by skierować wniosek o ukaranie do sądu.

Kiedy powinna interweniować policja?

– Niezrozumiałe jest to, że policja w takich sprawach działa tylko na wniosek zgłaszającego, kiedy widać i słychać, że cisza nocna jest nagminnie i świadomie naruszana. Policja warunkuje podjęcie interwencji dopiero po podaniu personaliów zgłaszającego, gdyż taka osoba będzie świadkiem w sądzie. Wiadomo jak to potem się kończy dla takich osób - chodzeniem na liczne sprawy, a finalnie organizator dostanie tylko kilkaset złotych mandatu i dalej zatruwa życie mieszkańcom – dodaje nasz czytelnik.

Wojciech Jabłoński wyjaśnia, że zakłócanie ciszy nocnej to pojęcie subiektywne. – Musi to komuś po prostu przeszkadzać i ktoś z tego powodu musi odczuwać uciążliwości – wyjaśnia policjant.

Wyjaśnia jednak, że zgłoszenie o zakłócaniu ciszy nocnej może być anonimowe i policja podejmie interwencję. Podanie personaliów jest jednak konieczne w wypadku skierowania sprawy do sądu.

Cisza nocna - kiedy obowiązuje?

Nie ma jakiejś określonej głośności w decybelach, po przekroczeniu której mówimy o wykroczeniu. Od godz. 22 do 6 obowiązuje cisza nocna, choć to definicja zwyczajowa. Podstawą o ukaranie jest wtedy zazwyczaj kodeks wykroczeń ("Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny").

Imprezy powyżej 1 000 uczestników odbywające się w mieście należy zgłosić do Centrum Zarządzania Kryzysowego. W tym wypadku tak nie było. Jak tłumaczy Wojciech Jabłoński, zgłoszone imprezy są niejako wyłączone z przepisów o zakłócaniu ciszy. Uznaje się, że wtedy organizator uczciwie zapowiedział, że będzie hałasował. Imprezy w naszym domu nigdzie nie zgłaszamy, nie zdarzy się bowiem raczej, że zaprosimy ponad 1 000 osób. Musimy się liczyć z tym, że sąsiedzi zawiadomią policję, gdy muzyka będzie za głośno. Warto więc mieć kontrolę nad imprezowiczami, miło jest też uprzedzić sąsiadów o możliwych hałasach i przeprosić z góry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Za głośno na Gliniankach? Policja składa wniosek o ukaranie organizatora do sądu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska