Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławska straż miejska zniknie? Nie ma chętnych do pracy!

Piotr Bera
.
. Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
Brak zainteresowanych pracą w straży miejskiej. Od początku nowego roku formacja ta poszukuje do służby co najmniej 41 osób, ale chętnych nie ma. Czy Wrocław pójdzie drogą Oleśnicy, Lubina i Zgorzelca, które zlikwidowały lub planują likwidację swoich straży miejskich?

Straż Miejska Wrocławia przeżywa trudny okres. W ostatnim roku z pracy odeszło kilkadziesiąt osób, a chętnych na ich miejsce nie ma. Nic dziwnego, jeśli weźmie się pod uwagę zarobki. Świeżo upieczony strażnik zarabia na rękę 1571 zł miesięcznie (100 zł więcej niż wynosi płaca minimalna). To o ponad 400 zł mniej od tego, co nowym pracownikom oferuje m.in. Lidl. Po pięciu latach pracy w SM można zarobić 2420 zł brutto (1740 zł netto).

Okazuje się jednak, że niska pensja strażników miejskich to problem nie tylko Wrocławia. W Poznaniu nowy strażnik może liczyć na 2220 zł brutto, a w Łodzi 2300 zł. Według opublikowanego w zeszłym roku raportu Najwyższej Izby Kontroli, przeciętne zarobki w SM w największych miastach kraju wynoszą od 3 tys. zł netto do ponad 4 tys. zł w Warszawie. Średnie wynagrodzenie we Wrocławiu to 3676 zł - więcej zarabiają strażnicy w Warszawie i Krakowie. To jednak kwoty uzyskiwane przez naczelników nawet po 20 latach pracy.

Służba dla społeczności lokalnej, niesienie pomocy bezdomnym, prowadzenie działań edukacyjnych w szkołach i podejmowanie walki ze smogiem nie przyciągają nowych rekrutów. - Obawiam się, że zjawisko odchodzenia z zawodu i braku chętnych do pracy może się pogłębiać - przyznaje Zbigniew Słysz, komendant SM Wrocławia.

Strażnik miejski musi mieć co najmniej średnie wykształcenie, ukończone 21 lat, obywatelstwo polskie, zaświadczenie o niekaralności i uregulowany stosunek do służby wojskowej. Najlepiej jak zna przynajmniej jeden język obcy, posiada prawo jazdy kat. B, licencję pracownika ochrony lub doświadczenie zawodowe w służbach mundurowych. Do tego dochodzą 12-godzinne zmiany, nocki oraz dyżury świąteczne. To wszystko za niecałe 1600 zł miesięcznie...

- Przychodzą do nas bardzo ambitni młodzi ludzie. W mundurze wykonują misję wobec swojego miasta. Jednak tracą zapał po 1-2 latach brutalnego zderzenia z rzeczywistością - opowiada Waldemar Forysiak z SM. Do straży coraz częściej próbują się dostać absolwenci szkół wyższych. Pomimo dyplomu często nie znajdują zatrudnienia w zawodzie i szukają przejściowej pracy. I nie wychodzi to nikomu na dobre.

- Mieliśmy kiedyś młodego człowieka, który odmówił wyjścia na patrol, bo padał deszcz - opowiada Przemysław Piwecki z poznańskiej SM. Problem ze znalezieniem pracowników odbije się głównie na mieszkańcach.

We Wrocławiu, żeby zapełnić wakaty, do działań w terenie przesunięto pracowników biurowych. Wydłuży się też czas podjęcia interwencji, a według raportu NIK za lata 2012-2014, wynosił 20 minut.

Straż miejska, w której pracuje obecnie ok. 320 osób, chce powalczyć o podwyżki. - Podwyżka powinna wiązać się ze zmianą priorytetów. Wrocławianom SM kojarzy się z odholowywaniem aut, blokadą na kołach i mandatami. Ważne jest zwalczanie drobnej przestępczości, patrolowanie niebezpiecznych miejsc i walka z nielegalnym spalaniem lub wyrzucaniem śmieci - twierdzi Marcin Krzyżanowski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Rekrutacja do SM trwa do 6 lutego. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej bip.straz-miejska.wroclaw.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławska straż miejska zniknie? Nie ma chętnych do pracy! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska