Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Nowa rzeźba dwa razy droższa od wszystkich wrocławskich krasnali

Piotr Bera
Wizualizacja Rzeźby Daliowej wartej 1,3 mln zł
Wizualizacja Rzeźby Daliowej wartej 1,3 mln zł mat. Oskara Zięty
1,3 mln złotych będzie kosztowała miasto nowa rzeźba, która pojawi się na Wyspie Daliowej. Kontrowersyjny projekt pochłonie dwa razy więcej pieniędzy, niż wszystkie wrocławskie krasnale razem wzięte. Rzeźba będzie około trzy razy wyższa od człowieka (ma mieć ok. 6-7 metrów wysokości, około 15 metrów długości).

We Wrocławiu jest ponad 300 krasnali. Są jedną z najpopularniejszych atrakcji Wrocławia i jednocześnie symbolem miasta. Na każdym kroku można spotkać turystów pozujących przy znajdujących się w Rynku Bankusiu czy Obieżysmaku. Koszt wyrzeźbienia jednego krasnala waha się od 500 zł do 4 tys. zł. Cena zależy od rodzaju krasnala i trudności jego wykonania. Najnowszy Krasnal-Profesor dla prof. Jana Miodka kosztował 4 tys. zł. Można szacować, że wszystkie wrocławskie krasnale kosztowały miasto i prywatnych fundatorów około 700-800 tysięcy złotych.

Tymczasem koszt wykonania "Rzeźby Daliowej" to aż 1,3 mln zł, a z rewitalizacją wyspy Daliowej (najmniejsza odrzańskich wysp wschodnich, położona tuż obok Wyspy Piasek) - nawet 1,9 mln zł.

– Już po raz kolejny opadają ręce na festiwal kuriozalnych kulturalnych pomysłów. 1,3 mln zł na rzeźbę, która będzie sobie stała na wyspie Daliowej? Na Boga, czy nie ma w tym mieście innych wydatków? Wyrzucaniu pieniędzy w błoto na nie wiadomo komu służącą rzeźbę mówię nie – protestował radny Sebastian Lorenc podczas sesji rady miejskiej, która odbyła się 7 lipca. – Naprawdę nie mamy na co wydawać pieniędzy? Zapraszam na Oporów, na ul. Kadłubka. Jest tam boisko, od lat gmina nie jest w stanie wyłożyć 150 tys. zł na rewitalizację boiska, na którym codziennie grają dzieci – oburzał się Lorenc.

"Rzeźba Daliowa", to projekt architekta i projektanta Oskara Zięty. Kształt rzeźby ma nawiązywać do bramy, która jest alegorią otwarcia się miasta na nowe szanse, innowację, sztukę, miejską kulturę i wspólnotę przestrzeni. Rzeźba zostanie wykonana ze stali nierdzewnej polerowanej i według projektu każdego dnia, w różnym świetle, będzie wyglądać inaczej. Rzeźba będzie około trzy razy wyższa od człowieka (ma mieć ok. 6-7 metrów wysokości, około 15 metrów długości).

Jednak nie wszyscy krytykują pomysł postawienia rzeźby. Zdaniem Jerzego Pietraszka, zastępcy dyrektora miejskiego Wydziału Kultury, to znakomity projekt.

– Oceniamy projekt bardzo wysoko – mówi Jerzy Pietraszek. – Oczywiście nie stanie na nieuporządkowanej wyspie, która wymaga rewitalizacji. Europejska Stolica Kultury 2016 z założenia ma tworzyć przestrzenie dla piękna, a Oskar Zięta pozwala tworzyć przyjazne miejsce spotkań w centrum Wrocławia – dodaje.

Projekt Zięty budzi kontrowersje także wśród rzeźbiarzy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Znany wrocławski artysta Leon Podsiadły przyznaje, że "Rzeźba Daliowa" jest pokaźna, ale interesująca. - Projekt ma wysokie walory artystyczne, ale jest kosztowna w realizacji, bo trzeba praktycznie fabrykę uruchomić, żeby przygotować wszystkie elementy. Kwota za tak dużą rzeźbę nie jest jednak wygórowana - ocenia Podsiadły.

Natomiast prof. Grażyna z Jaskierska-Albrzykowska z Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu podkreśla, że w żadnym razie forma rzeźby nie jest oryginalna i nie pasuje do otoczenia.

- Jestem zdumiona nawet nie ceną, ale formą. Nie wiem czy we Wrocławiu mamy mieć drugą Operę z Sydney? Prof. Maciej Albrzykowski ma w zwyczaju ironicznie mówić do studentów, że jeśli coś nie może być dobre, to przynajmniej będzie duże. Nie rozumiem jak można tak dużą rzeźbę zaplanować na tak małej powierzchni. Tworzy się dysonans. Projekt ma przedstawiać nowoczesność, a dla mnie nawiązuje do lat 70. Przypomina mi to fale morskie, ale nie jesteśmy nad morzem. Może Wrocławiowi trzeba przypominać o powodzi z 1997 r. - zastanawia się prof. Jaskierska-Albrzykowska.

W ostatnich latach we Wrocławiu stworzono znacznie tańsze rzeźby. Przykładem jest znajdujące się obok Teatru Współczesnego 9-metrowe "Krzesło" Kantora, które wykonano z betonu. Z kolei 300 tys. zł kosztowały "Ptaki Abakanowicz", a 160 tys. zł "Kryształowa Planeta" z Dzielnicy Czterech Świątyń. 500 tys. zł pochłonęła instalacja "Pociąg do nieba", która od 2010 r. jest stałym elementem pl. Strzegomskiego. Z kolei 40 tys. była warta kamienna ławka z napisem "Kocham" na Ołbinie. Instalacja nazywana jest przez krytyków "kupą kamieni".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska