Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wpuśćmy na Świebodzki parowozy

Marcin Kaźmierczak
Ostatni raz parowóz na Świebodzki wjechał w listopadzie 2016 r.
Ostatni raz parowóz na Świebodzki wjechał w listopadzie 2016 r. Tomasz Hołod
Trwa nasza akcja: „Oddajcie nam Świebodzki!”. Nie wierzymy, że Dworzec Świebodzki nie jest potrzebny do rozwoju kolei i aglomeracyjnej, i regionalnej. Uważamy, że właśnie tu mogliby dojeżdżać pociągami wrocławianie z dalekich osiedli i mieszkańcy podmiejskich miejscowości. I wszyscy stąd mogliby wyruszać w inne rejony Wrocławia. Rozmowa z Piotrem Gerberem, prezesem Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska.

Chciałby Pan, aby na Świebodzki po 25 latach wróciły pociągi?

Świebodzki wiele by wniósł i wypełnił lukę komunikacyjną. W tej części Wrocławia nie da się wsiąść do pociągu, a szkoda. Pociągi w tym miejscu pozwoliłyby też rozluźnić nieco estakadę i wiadukt nad ul. Grabiszyńską i odciążyć Dworzec Główny. Poza tym, dworzec powinien być dworcem, a w szczególności taki imponujący architektonicznie. Przez wiele lat próbowano wciskać tam różne funkcje, zazwyczaj z nie najlepszym skutkiem, bo żadna z nich się na dłuższą metę nie sprawdziła.

Tym bardziej w kontekście budowanej kolei aglomeracyjnej?

Widzimy, że samochodami po mieście już nie daje się jeździć, zwłaszcza w godzinach szczytu. Prędzej czy później musimy przesiąść się do pociągów. W renesans kolejowy wchodzimy opóźnieni i mamy sporo do nadrobienia nawet wobec innych polskich miast, jak choćby Gdańsk. Ale to jedyna słuszna droga, bo samochody stają się powoli historią, a przyszłością jest sprawna komunikacja zbiorowa.

W listopadzie po raz pierwszy od 24 lat na Świebodzki wjechał zabytkowy parowóz. Dlaczego dzieje się to tak rzadko?

Jedno to chęci, a drugie możliwości. Wjazd na Świebodzki sam w sobie sprawia wielkie trudności. To przede wszystkim bariery techniczne, w szczególności fatalny stan torów w okolicy stacji i konieczność uzyskiwania wszystkich zgód od dyspozytora torów, czyli Polskich Linii Kolejowych.

Marzą się Panu parowozy w planowym ruchu pociągów? Tak jest choćby pomiędzy Lesznem a Wolsztynem.

Nad regularnym kursowaniem parowozów trzeba by się poważnie zastanowić. Szkoda, kolokwialnie mówiąc, zajeżdżać tabor w codziennym ruchu. Poza tym, puszczanie pociągów w trakcji parowej jest dużo droższe niż w elektrycznej, a do tego awaryjność jest większa. Gdybyśmy mieli wiele sprawnych parowozów, moglibyśmy sobie na to pozwolić. Mamy w tej chwili jeden sprawny parowóz, a około czterdzieści lokomotyw nadaje się do generalnego remontu. Aby być ozdobą, są we właściwym stanie, ale aby miały znowu jeździć, wymagałyby olbrzymich nakładów. Koszt remontu jednej wahałby się od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych i trwałby bardzo długo - co najmniej rok, a nawet dwa, trzy lata. Potrzeba wielu podwykonawców, a jest ich mało, więc ustawiają się do nich długie kolejki. Do tego potrzeba jeszcze wagonów i to najlepiej historycznych, a nie współczesnych. Jestem więc przede wszystkim za kursami weekendowymi. Przy współpracy z samorządem uruchamiamy regularne weekendowe połączenia z Jaworzyny Śląskiej przez Krzyżową i Świdnicę do Dzierżoniowa. Na razie na wakacje, ale to już jakiś początek.

A personel? Są na Dolnym Śląsku maszyniści, którzy potrafiliby prowadzić te piękne, zabytkowe maszyny?

Niestety, na razie nie mamy odpowiednio dużo personelu do obsługi parowozów. Starszych, doświadczonych maszynistów jest już niewielu, a nie ma wielu dróg do kształcenia młodych. Uruchamialiśmy kursy w Jaworznie i certyfikowaliśmy kilku maszynistów, ale to za mało. Do tego potrzebni są także palacze i obsługa, a to ginące zawody.

A jeśli już ziści się marzenie i pociągi wrócą na Świebodzki, widzi Pan tam miejsce na coniedzielne targowisko?

Sam targ jest już folklorem wrocławskim i widać, że to miejsce jest wrocławianom potrzebne. Trzeba by je jednak uporządkować, żeby to się nie odbywało na dziko, tak jak ma to miejsce teraz. Sklepy, gastronomia i usługi - to model nowoczesnego dworca, który przyjął się w Europie. Dobrymi przykładami są Drezno i Lipsk, gdzie wielkie dworce pełnią wiele usług. Najważniejsze jednak, aby na Dworzec Świebodzki wróciły pociągi.

Rozmawiał:
Marcin Kaźmierczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska