Do zamieszek na ulicy Legnickiej i przed komisariatem na ul. Trzemeskiej we Wrocławiu doszło w maju ubiegłego roku. Uliczne walki z policją, wywołane informacją o śmierci na komisariacie 25-letniego Igora Stachowiaka, trwały dwa dni. W trakcie burd uszkodzono kilka radiowozów, policyjną armatkę wodną oraz budynek komisariatu. Wybito szybę w drzwiach wejściowych na teren komisariatu. Uszkodzona została również termoizolacyjna elewacja policyjnego budynku. Trzech funkcjonariuszy doznało niegroźnych obrażeń.
Prokuratura zarzuciła oskarżonym udział w zbiegowisku, czynną napaść na funkcjonariuszy policji i niszczenie mienia. Do tego doszły jeszcze zarzuty znieważenia funkcjonariuszy, a także utrudnianie przemocą wykonywania czynności służbowych przez policjantów. Prokuratora oskarżyła w tej sprawie 51 osób, część z nich chce dobrowolnie poddać się karze. Dziś nieprawomocny wyrok w tej sprawie usłyszało kolejnych sześciu oskarżonych.
W przypadku osób młodocianych, które nie były do tej pory karalne, sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary i skazał ich na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Najsurowszy wyrok, jaki dziś zapadł w tej sprawie, brzmiał: dwa lata bezwzględnego więzienia.
Sędzia Marek Górny nie miał wątpliwości, że oskarżeni brali udział w regularnym ataku na komisariat. - To była okazja do rozboju. Część z tych osób, wcześniej karana, miała również okazję do odegrania się na funkcjonariuszach - mówił sędzia.
Przypomnijmy, że najbardziej agresywni demonstranci już wcześniej otrzymali surowe kary - od 3 do 4 i pół roku więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?