Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We wrześniu policjanci usłyszą zarzuty za Igora?

Marcin Rybak
Maj 2016 roku. Protesty pod komisariatem na Trzemeskiej
Maj 2016 roku. Protesty pod komisariatem na Trzemeskiej Paweł Relikowski
Być może już we wrześniu doczekamy się zarzutów w śledztwie dotyczącym śmierci Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie.

Sprawą tragedii, którą żyła cała Polska, zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. W sierpniu śledczy dostali wyniki badań i ekspertyz. Odpowiadają na pytania o przyczynę śmierci Igora Stachowiaka. Zatrzymanego w maju ubiegłego roku na wrocławskim Rynku, a później na komisariacie rażonego prądem z paralizatora. Prokuratura - mówi nam jej rzeczniczka Magdalena Mazur Prus - ma już zebrane wszystkie dowody i jest gotowa do podjęcia decyzji czy stawiać zarzuty policjantom z komisariat. Jeśli tak - to jakiej treści?

Kluczowe jest pytanie - czy zachowanie funkcjonariuszy przyczyniło się do tragedii i śmierci młodego mężczyzny? - Na to pytanie - mówi prokurator Mazur Prus - odpowie prowadzący śledztwo. Na podstawie wszystkich zebranych dowodów.

Igor Stachowiak został zatrzymany 14 maja 2016 na wrocławskim Rynku. Mówiono wtedy, że podstawą zatrzymania był fakt, iż poszukiwała go prokuratura. Tymczasem najprawdopodobniej Igor został wzięty za mężczyznę, który dwa dni wcześniej uciekł policjantom z domu przy ul. Bałuckiego. Był zakuty w kajdanki, z których potem się uwolnił.

Policjanci przekonywali, że zatrzymywany był agresywny, szarpał się i wyrywał. Już w Rynku użyto wobec niego paralizatora, chociaż z filmów nagranych przez świadków zajścia w zachowaniu mężczyzny nie widać agresji.

Igor został przewieziony na komisariat. Tam zmarł. Wiadomo, że na komisariacie był zakuty w kajdanki i rażony prądem z paralizatora. Nagle zasłabł. Wezwano pogotowie, ale nie uratowano mu już życia.

W maju, rok po tragedii, Superwizjer TVN ujawnił szokujące nagrania. W toalecie komisariatu przy Trzemeskiej zakuty w kajdanki, nie stawiający oporu Igor wił się z bólu, rażony paralizatorem.

Materiał TVN wywołał burzę. Była sejmowa debata w tej sprawie. Zdymisjonowano całe kierownictwo dolnośląskiej i wrocławskiej policji. Wszczęto postępowania dyscyplinarne przeciwko oficerom. Policjantów, którzy krytycznego dnia byli w toalecie komisariatu, zwolniono ze służby.

Teraz prokuratura jest gotowa, by odpowiedzieć na pytanie czy to, co widzieliśmy w materiale Superwizjera TVN spowodowało śmierć Igora.

Tymczasem przed wrocławskim sądem wciąż odpowiadają uczestnicy zamieszek z maja ubiegłego roku. Zaraz po ujawnieniu informacji o tragedii przed komisariatem zaczęły się protesty, które zmieniły się w dwudniową bitwę z policją. Zatrzymano kilkadziesiąt osób.

W piątek przed wrocławskim sądem rejonowym zacznie się proces kolejnych kilkunastu oskarżonych m.in. o udział w zamieszkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska