Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje w Turcji. Lecieć czy nie? Biura podróży nie chcą oddawać pieniędzy

Weronika Skupin
MSZ odradza wakacje w Turcji. Jednak biura podróży wciąż wożą tam turystów. Klient może zmienić  kraj wyjazdu, ale nie zawsze mu się to opłaci
MSZ odradza wakacje w Turcji. Jednak biura podróży wciąż wożą tam turystów. Klient może zmienić kraj wyjazdu, ale nie zawsze mu się to opłaci Emrah Gurel
Po próbie zamachu stanu w Turcji nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzegło Polaków: nie lećcie tam na wakacje. Wiele osób, które wykupiły wczasy, przeraziły dramatyczne doniesienia: zginęło 265 osób, a prawie 1,5 tys. zostało rannych. Ci, którzy zgłosili się do biur podróży, by anulować wyjazd, mogli poczuć się rozczarowani. Niemal żaden organizator nie zwraca pieniędzy w środku sezonu. Spośród operujących z Wrocławia biur podróży tylko Sun&Fun wstrzymało loty. Reszta wozi turystów, bo uznała, że sytuacja nad Bosforem jest wyjaśniona i nikomu nic już nie grozi.

Jeśli klient uprze się, że nie chce odpoczywać w Turcji, to usłyszy propozycję, by wybrał inny kierunek. Nie zawsze się to opłaca, bo obecne ceny są dużo wyższe niż te, z jakimi mieliśmy do czynienia kilka miesięcy temu. Marcin z Lubina odleci dziś do tureckiej Alanyi z biurem podróży Coral Travel Wezyr Holidays. Długo bił się jednak z myślami. I nie podoba mu się, że nie mógł wybrać innego kierunku za niższą cenę. - Po zamachu strasznie podnieśli ceny, nie zaoferowali wypoczynku w tym standardzie w innych krajach za podobną cenę, za jaką wykupiłem wczasy w Turcji - analizuje sytuację Marcin.

Opowiada, że wyjazd kosztuje go 2300 zł od osoby. Mógł się zdecydować na Bułgarię, ale za te pieniądze musiałby sam opłacić wyżywienie. To nie była już oferta all inclusive.

Nie wszystkie biura tak postępują. Na przykład Itaka proponuje zamianę na inny kierunek w cenach z tego okresu, gdy klient podpisywał pierwszą umowę. Jak tłumaczy Barbara Zabieglik z zarządu Dolnośląskiej Izby Turystycznej, takie zachowanie właścicieli biur wynika tylko z ich dobrej woli. Nie ma przepisu, który nakazałby przy zmianie kierunku podróży zastosowanie ceny oferowanej w momencie podpisywania pierwszej umowy.

Od rezygnacji z wycieczki w związku z zamachami i zamieszkami nie ubezpieczymy się w biurze podróży, bo te wyłączają swoją odpowiedzialność w przypadku zmian politycznych czy aktów terroru. Natomiast możemy sami wykupić polisę od skutków terroru lub zamachów stanu podczas zagranicznych wyjazdów. Taką polisę ma w swojej ofercie PZU.

CZYTAJ DALEJ: Jak zachowują się biura podróży

Biura podróży przyjęły różną strategię w sprawie wyjazdów do Turcji. Zresztą, każde ma swoje Ogólne Warunki Uczestnictwa w imprezie. Wniosek jest taki, że zanim wybierzemy biuro podróży, należy je przeczytać. Dowiemy się np., czy w razie wydania ostrzeżenia przez MSZ będziemy mogli ubiegać się o pełny zwrot kosztów wycieczki albo zamienić miejsce docelowe na inne i w jakiej cenie.

Spośród większych biur podróży wyjazdy do Turcji odwołał tylko Sun&Fun. Itaka i TUI odwołały loty w sobotę. Neckermann zwróci koszty wycieczki wylatującym do jutra (włącznie), jeśli zrezygnują. Za wakacje w dalszych terminach nie otrzymamy zwrotu, możemy zamienić cel podróży na inny.

Radomir Świderski, rzecznik prasowy biura podróży Rainbow, informuje, że lecący z Polski do Turcji w sobotę i wczoraj mogli zmienić kierunek albo zrezygnować z wycieczki bez ponoszenia jej kosztów.

Ci Dolnoślązacy, którzy lecą z Rainbow do Turcji, w środę także mogą zrezygnować z wycieczki i otrzymać zwrot kosztów lub zamienić kierunek. Decyzje dotyczące dalszych terminów jeszcze nie zapadły.

Świderski dodaje, że choć biura mają różną politykę, nie wykonują gwałtownych posunięć. Wszystko wskazuje na to, że niebawem sytuacja w Turcji wróci do normy.

W Itace nie możemy zrezygnować z wyjazdu tylko z powodu ostrzeżenia MSZ i ubiegać się o zwrot środków. Jeśli wykupiliśmy ubezpieczenie od rezygnacji z podróży, dostajemy zwrot tylko w takim przypadku, gdy zachorujemy i poświadczy to lekarz.

W Itace i Coral Travel Wezyr Holidays możemy zmienić cel podróży, z tym że w Wezyrze cena będzie aktualna, a więc sporo wyższa niż kilka miesięcy temu.

Nie podoba się to Marcinowi z Lubina, który dziś jedzie na wakacje do tureckiej Alanyi.

- Nie stać mnie na to, żeby dopłacać. Aby mieć ten sam standard w innym kraju, trzeba zapłacić około 1500 złotych więcej od osoby - narzeka.

Czy to zgodne z prawem, że nie wszystkie biura zwracają koszty wycieczki? Tak. Jak tłumaczy Barbara Zabieglik z zarządu Dolnośląskiej Izby Turystycznej, wszystko zależy od podpisanej umowy i zostało opisane w warunkach uczestnictwa, które powinniśmy przeczytać.

- W razie takiej niemożliwej do przewidzenia sytuacji przez pewien czas operatorzy wycieczek dają możliwość rezygnacji i zwracają pieniądze, ale wraz ze stabilizacją sytuacji zmieniają zasady rezygnacji na te opisane w warunkach uczestnictwa. To znaczy, że można zrezygnować, ale ponosi się finansowe konsekwencje. Większość biur proponuje turystom inny kierunek za cenę w dniu rezerwacji pierwszego wyjazdu - mówi Barbara Zabieglik.

Działania wojenne i ataki terroru wyłączają odpowiedzialność biur podróży i towarzystw ubezpieczeniowych. Jak wyjaśnia Konrad Cioczek z ENSIS Kancelarii Doradztwa Prawnego S.C., pojęcie „siły wyższej” jest nieostre, ale wypracowano definicję, że wojny czy zamieszki są właśnie takim zdarzeniem. Odpowiedzialność nie należy wtedy do biura podróży i nie możemy się ubiegać o odszkodowanie nawet wtedy, gdy umowa nie zostanie wykonana lub jest wykonana nienależycie.

- Organizator może oczywiście zaproponować wyjazd w innym terminie lub w zupełnie inne miejsce, zależy to jednak tylko i wyłącznie od jego dobrej woli - mówi Konrad Cioszek.

Skutków terroryzmu i wojen z reguły nie uwzględniają towarzystwa ubezpieczeniowe. PZU ma jednak ubezpieczenie Wojażer, którego rozszerzenie obejmuje akty terroru, wojny czy stany wyjątkowe (także w tych krajach, gdzie MSZ wydało ostrzeżenie). Składka zależy od kwoty ubezpieczenia i liczby dni wycieczki; można się ubezpieczyć przez internet.

Urzędy marszałkowskie wypłacają odszkodowania ze specjalnego funduszu, jeśli np. biuro podróży upadnie. Nie ma jednak możliwości ubiegania się o pieniądze, gdy rezygnacja leży po stronie klienta.

- Ostrzeżenia MSZ nie wywołują skutków prawnych dla touroperatorów, tym bardziej nie obligują ich do zwrotu kosztów klientom rezygnującym z imprezy turystycznej - mówi Wojciech Biliński, dyrektor Wydziału Sportu, Rekreacji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

Biura podróży uspokajają, że sytuacja w tureckich kurortach jest stabilna i monitorowana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wakacje w Turcji. Lecieć czy nie? Biura podróży nie chcą oddawać pieniędzy - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska