Mężczyzna stanął w piątek przed wrocławskim Sądem Okręgowym. Zarzut jest bardzo poważny: pozbawienie człowieka wolności, i to ze szczególnym okrucieństwem. Z ustaleń śledztwa wynika, że ofiarą jest 18-letnia wówczas Dominika. Rafał jest przeszło 10 lat od niej starszy. Była jego dziewczyną, zerwali ze sobą. On chciał, żeby wróciła. Od tego się zaczęło.
Przetrzymywał ją w domu przez tydzień, od 12 do 19 października. To wtedy miała być przez niego dręczona.
Kazał jej wykonywać ćwiczenia fizyczne, wyzywał, wiązał i bił. Dramat skończył się przypadkiem. Po prostu policja poszukiwała mężczyzny. Miał odsiedzieć wyrok za kradzież. Odnaleźli mieszkanie przy ul. Jęczmiennej i uwolnili Dominikę.
Rafał jest bardzo dobrze znany policji i prokuraturze. Wielokrotnie karany. Odsiadywał już wyroki za pobicie, oszustwa, kradzieże, a także za rozbój.
Dominika - już po tym, jak oswobodzili ją wrocławscy policjanci - złożyła zeznania obciążające jej byłego partnera. Na jej ciele znaleziono ślady potwierdzające, że to, co mówiła jako świadek, rzeczywiście może być prawdą.
Oskarżony do żadnej winy się nie przyznaje. W piątek w sądzie, podczas rozprawy, odmówił składania wyjaśnień. Argumentował, że nie miał czasu, by skonsultować się ze swoim obrońcą.
W śledztwie też nie powiedział wiele. Ograniczył się do krótkiego oświadczenia. - To wszystko wymyślone przez matkę mojej konkubiny - zapewniał. - Ona nie akceptuje naszego związku.
Przesłuchiwany równo miesiąc po uwolnieniu pokrzywdzonej dziewczyny powiedział prokuratorowi, że wciąż ma z Dominiką kontakt. Wysyłają do siebie listy. - Matka nie może się pogodzić z prawicowymi poglądami swojej córki - oznajmił śledczemu. Nie rozwijał bliżej, o co mu chodzi.
W piątek podczas rozprawy podyktował nawet sędziom adres wrocławskiego schroniska dla bezdomnych, w którym przebywa dziewczyna. - Jestem z nią w kontakcie - mówił. - Piszemy do siebie listy, czasem nawet dzwonimy.
Następna rozprawa pod koniec sierpnia. Wtedy zeznania ma składać Dominika - jeśli sądowi uda się do niej dotrzeć i dostarczyć wezwanie. Wtedy dowiemy się, czy kobieta podtrzyma zeznania ze śledztwa, czy też będzie bronić Rafała Ł. odwołując wcześniejszą wersję wydarzeń.
Pozbawienie człowieka wolności połączone - jak mówi prawo - „ze szczególnym udręczeniem” to bardzo poważne przestępstwo. Grozi za nie kara co najmniej trzech lat więzienia. Maksymalny wyrok to piętnaście lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?