Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ucieczka przed alimentami: Polacy mają wielkie długi

Piotr Bera
Przez ostatnich 10 miesięcy dług alimentacyjny Polaków wzrósł o niemal 4 mld zł, z 5,7 do 9,4 mld...
Przez ostatnich 10 miesięcy dług alimentacyjny Polaków wzrósł o niemal 4 mld zł, z 5,7 do 9,4 mld... Grzegorz Olkowski / Polska Press
Ponad 9 miliardów złotych mają do zapłacenia dłużnicy alimentacyjni w Polsce. Dolny Śląsk jest bardzo wysoko na tej niechlubnej liście.

Nawet 368 254 złote ma do zapłacenia 42-letni rekordzista alimentacyjny z Dolnego Śląska. Województwo dolnośląskie znajduje się na niechlubnym, trzecim miejscu w kraju pod względem liczby dłużników (26 776) oraz wysokości niezapłaconych alimentów (849 mln zł). Nasz region wyprzedzają tylko Mazowsze i Śląsk - wynika z raportu Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

- To są zaniżone liczby, bo wielu dłużników nie jest wpisanych do rejestru. Zapewniam, że w całym kraju jest ok. 600 tys. osób niepłacących regularnie alimentów - mówi Joanna Łukaszewicz ze stowarzyszenia „Alimenty to nie prezenty”.

Ściągalność długów alimentacyjnych w Polsce należy do najniższych w Europie. Zdaniem Krajowej Rady Komorniczej (KRK), skuteczność egzekucji w sprawach alimentacyjnych wynosi zaledwie 20 procent.

- W naszym kraju wciąż nie potępia się postawy dłużnika, który unika płacenia. Nikt nie mówi o nim, że to oszust, który krzywdzi własne dzieci, a raczej, że jest cwany i udało mu się wykiwać komornika - tłumaczy Monika Janus, rzecznik prasowy KRK.

Długi alimentacyjne w Polsce są już ogromne. Skala zjawiska jest tak wielka, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział zmiany w prawie, które powinny wpłynąć na ściągalność zobowiązań. Batem na spóźnialskich ma być dozór elektroniczny. Jeśli to nie poskutkuje, alimenciarz trafiłby do zakładu karnego z możliwością uczestnictwa w programie pracy więźniów.

Niestety, w całej awanturze alimentacyjnej najbardziej cierpią dzieci. I nie chodzi wcale o brak pieniędzy.

- Dzieci są bezbronne i często nie rozumieją, dlaczego tatuś lub mamusia nagle przestaje się nimi interesować. Alienacja jest niebezpiecznym zjawiskiem, bo oprócz byłego partnera pojawia się byłe dziecko, które po prostu znika ze świadomości jednego z rodziców - tłumaczy Łukaszewicz.

Według statystyk, aż 96 proc. dłużników alimentacyjnych to mężczyźni. Przeważnie mają od 35 do 54 lat. Średni dług alimentacyjny na Dolnym Śląsku wynosi 31,7 tys. zł. Polacy nie zapłacili w sumie już około 9,4 mld zł alimentów.

Jak walczyć z alimenciarzami? – CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
- Kwota zadłużenia względem mojego dziecka wynosi 125 tys. zł. Wyrok sądu zapadł w 2008 r. Od tego czasu, by uniknąć kary, ojciec dziecka wpłaca 10-20 proc. zasądzonej miesięcznej kwoty (całość to 1000 zł). Tata jest prezesem dużej firmy, figuruje w KRS-ie, ale oficjalnie nie otrzymuje wynagrodzenia. Chyba żywi się powietrzem - mówi Joanna Łukaszewicz ze stowarzyszenia „Alimenty to nie prezenty”.

Problem w tym, że od dłużników alimentacyjnych obarczonych również innymi niespłaconymi długami niełatwo wyegzekwować pieniądze. Od niemal 45 tys. osób wierzyciele próbowali odzyskać pieniądze z pomocą sądu.

Z drogi sądowej skorzystali przede wszystkim operatorzy telekomunikacyjni, banki, firmy pożyczkowe, ubezpieczyciele, firmy transportowe (za jazdę bez biletu) i dostawcy energii elektrycznej, ale w opisywanych przypadkach - bez efektu.

Wierzyciele nie otrzymali pieniędzy i skończyło się na zamieszczeniu wpisu o takiej osobie w rejestrze długu na podstawie przyznających im rację wyroków sądowych. - Bardzo ważna jest szybka reakcja na powstawanie długów alimentacyjnych poprzez wpisanie dłużnika do Rejestrów BIG, bo im więcej dłużnik ma zaległości, tym mniejsze są szanse na ich odzyskanie - radzi Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.

Jednym z rozwiązań jest wpisanie na listę dłużników. Obecność w rejestrze dłużników BIG blokuje firmom lub osobom możliwość zaciągania zobowiązań. Przed podpisaniem nowej umowy wiele przedsiębiorstw m.in. banki, operatorzy telewizji kablowych sprawdzają potencjalnego klienta w rejestrze. Jeśli widzą, że ktoś nie reguluje swoich zobowiązań - nie zaufają, że zapłaci za usługę czy towar w ratach lub w abonamencie. Może to również utrudnić prowadzenie działalności gospodarczej, bo część kontrahentów, zanim zwiąże się z inną firmą, sprawdza również jej właściciela.

Niechęć do płacenia alimentów nie jest tylko polską przypadłością. Kilka dni temu ekwadorski piłkarz Enner Valencia, który zarabia 34 tys. funtów tygodniowo, udawał podczas meczu omdlenie, gdy zauważył przy ławce rezerwowych czekających na niego policjantów. Valencia ma zapłacić 17 tys. funtów alimentów.

- U nas tak spektakularnych akcji nie ma. Dłużnicy przepisują majątek np. na partnerkę lub teściową. Zatrudniają się na czarno, żeby kontrola nie wykazała żadnego dochodu albo tłumaczą, że używany przez nich komputer należy do rodziców lub sąsiada. Staramy się ukrócić ten proceder, sprawdzając rachunki bankowe czy nieruchomości - przyznaje Monika Janus, rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce ukrócić ten proceder. Proponuje zmianę przepisów uwzględniającą wezwanie do prokuratury po braku wpłat alimentacyjnych w przypadku trzech miesięcy. Jeśli pomimo pouczenia alimenty nadal nie są wypłacane, sprawa byłaby kierowana do sądu. Następnie przewidywany jest wyrok do roku ograniczenia wolności poprzez dozór elektroniczny. Jeśli to nie poskutkuje, to delikwent trafiłby do zakładu karnego z możliwością uczestnictwa w programie pracy więźniów.

- Dozór elektroniczny byłby krokiem w dobrą stronę. Wtedy okazałoby się, ze 80 proc. dłużników deklarujących bezrobocie codziennie opuszcza mieszkanie i wraca do niego o tej samej porze. To byłby dowód, że alimenciarze okradają nie tylko dzieci, ale i państwo - kończy Łukaszewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ucieczka przed alimentami: Polacy mają wielkie długi - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska