2 maja to nieprzypadkowa data strajku włoskiego w kilku sieciach dyskontów. Po wolnym poniedziałku i przed środą bez handlu wrocławianie tłumnie poszli robić zakupy. Ci, którzy wybrali m.in. Tesco, Kaufland czy Biedronkę muszą liczyć się z tym, że w kolejce do kasy postoją dłużej niż zwykle.
- To nie tak, że zazwyczaj pracujemy byle jak a dziś bardziej przykładamy się do obowiązków. Po prostu się nie spieszymy - twierdzi pani Marzena, pracownica Biedronki przy ul. Żelaznej we Wrocławiu.
W odwiedzonym przez nas dyskoncie tej popularnej sieci za kasami siedziały dwie pracownice. Pozostałe sześć osób wykładało towar.
STRAJK WE WROCŁAWSKICH SKLEPACH 2 MAJA - LISTA SKLEPÓW - ZOBACZ
- Wczoraj mieliśmy wolne, jutro też, więc dziś jest jedyna szansa, żeby uzupełnić asortyment. Godzinę temu przyjechała dostawa, więc ktoś to musi rozłożyć na regały. Mamy kilkadziesiąt palec do wyłożenia, a do 21 nie ma aż tak znowu wiele czasu. Produkcją pieczywa też ktoś musi się zajmować, bo inaczej klienci się denerwują, że nie ma chleba ani bułek a jutro święto - mówi pan Waldemar. - Tym strajkiem chcemy też zasygnalizować, że tempo pracy jest zbyt duże. Po prostu jest za mało pracowników a za dużo obowiązków, a my jesteśmy tylko ludźmi - dodaje.
Strajk ma też dobre strony dla klientów. Gdy spytamy, gdzie znaleźć dany produkt, pracownicy nie tylko nam to powiedzą, ale i zaprowadzą, co na co dzień nie zdarza się zbyt często. Jedynie przy kasach możemy nieco ponarzekać. kolejki dłuższe niż zwykle, ale nie ma dramatu.
- Zdarzają się zdenerwowani ludzie, bo pewnie spieszy im się z pracy do domu. Nie spowalniamy jednak pracy aż tak drastycznie. W końcu pracujemy w ludzkim tempie - zaznacza pani Marzena.
Klienci rzucający obelgi są w zdecydowanej mniejszości. W większości przypadków popierają strajk, choć swoje muszą odstać.
- Robię w tej Biedronce zakupy codziennie i widzę, jak te panie ciężko pracują. To, że jeden dzień w roku postoję dłużej nic mi nie stanie. Przecież to nie te kobiety są winne, a kierownictwo, które nic sobie z człowieka nie robi - mówi Wiesław Suchecki z ul. Pereca. - Przy okazji razem z sąsiadem przypominamy sobie dawne czasy, gdy takie kolejki to była codzienność - śmieje się.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?