Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już koniec wrocławskich targowisk

Piotr Bera
Stoiska ze świeżymi warzywami, owocami i starociami już niedługo mogą zniknąć z naszych ulic
Stoiska ze świeżymi warzywami, owocami i starociami już niedługo mogą zniknąć z naszych ulic Grzegorz Olkowski / Polska Press
We Wrocławiu pozostało już tylko siedem klasycznych targowisk. Jedno z nich przestanie istnieć na początku przyszłego roku. Bazary są wypierane z ulic głównie przez kolejne powstające we Wrocławiu supermarkety.

Stoiska ze świeżymi warzywami, owocami i starociami już niedługo mogą zniknąć z polskich ulic. Są regularnie wypierane przez markety, o czym wkrótce boleśnie przekonają się przedsiębiorcy z bazaru przy ul. Bacciarellego, który w przyszłym roku przestanie istnieć. Kupcy mogą handlować do końca lutego 2017 roku, później będą musieli znaleźć dla siebie nowe miejsce.

- Ten targ jest dla nas ważny. To tu robimy zdrowe zakupy dla nas i naszych rodzin, w przyjemnej atmosferze. To tu sprzedawcy od lat starają się, aby sprzedawane nam produkty były dobrej jakości i z pewnych źródeł. Nie dajmy sobie tego odebrać - alarmuje rada osiedla. Bez rezultatu.

O likwidacji targowiska zdecydował prywatny właściciel terenu, na którym działało. To deweloper specjalizujący się w budowie supermarketów. - Targowisko to przedsięwzięcie gospodarcze, które podlega prawom rynku. Część z nich podupada z uwagi na spadek liczby kupujących, co przekłada się na słabnącą kondycję finansową kupców - tłumaczy Beata Kleszcz z Biura Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miejskiego Wrocławia. I przypomina, że większość targowisk powstała i rozwinęła się w latach 90., gdy nastąpiło otwarcie granic i do kraju zaczęły napływać zagraniczne towary.

- Miasto nie zmierza do likwidacji targowisk. Bazary na pl. Grunwaldzkim czy ul. Jemiołowej też zlikwidowali prywatni właściciele nieruchomości. Były to indywidualne decyzje wynikające z przesłanek ekonomicznych - dodaje Beata Kleszcz. - Każdy właściciel szuka takiego sposobu wykorzystania nieruchomości, który przyniesie mu największy zysk. Atrakcyjny teren powinien być zagospodarowany w sposób efektywny i efektowny. Lokalni kupcy szukają rozwiązań najtańszych i najprostszych - dodaje urzędniczka.

CZYTAJ DALEJ: Na całym świecie samorządy dbają o kupców, a u nas buduje się tylko supermarkety
- Na całym świecie samorządy dbają o kupców, a u nas buduje się tylko supermarkety - burzy się Henryk Kowalik, założyciel EURO-TARGU przy al. Poprzecznej w pobliżu Młyna Sułkowice.

Istnienie także tego targowiska jeszcze niedawno stało pod dużym znakiem zapytania. Firma DomExpo, będąca właścicielem młyna, chce tam urządzić centrum wystaw, w którym odbywałyby się cykliczne targi i wystawy budowlane. Centrum miało zacząć działać w 2014 r., a kupcy przenieść się do pawilonu handlowego. Minęły jednak lata, a w tym miejscu nadal nic się nie dzieje.

- Od ośmiu lat jesteśmy w tym miejscu i w przyszłości też będziemy. Ubolewam nad tym, że uprzykrza się życie drobnym kupcom. Potwierdza to ostatni nalot skarbówki na Dworzec Świebodzki, gdzie wystawiono mandaty. Rząd szuka tak pieniędzy na program 500+? - zastanawia się Kowalik.

Mowa o kontroli urzędu skarbowego, która miała miejsce w ostatnią niedzielę sierpnia. Urzędnicy fiskusa nałożyli na sprzedawców ze Świebodzkiego 31 mandatów, wszczęli też dziewięć postępowań karno-skarbowych. Ze stoisk skonfiskowali również 9100 papierosów i 7,5 kilograma krajanki tytoniowej, za które nie zapłacono akcyzy.

O likwidacji targowiska na Dworcu Świebodzkim mówi się od dawna, a PKP cały czas przyznają, że to rozwiązanie tymczasowe. Taka sytuacja trwa od lat 90. ubiegłego wieku. - Warunkiem dobrego funkcjonowania targowiska jest dobra i stała lokalizacja, gwarantująca w sposób naturalny dużą liczbę klientów. Miasto nie posiada terenu w centrum o odpowiedniej powierzchni, nadającego się na przeniesienie tak dużego targowiska, jakie działa na Dworcu Świebodzkim - wyznaje Beata Kleszcz.

Książki na chodniku, płyty winylowe w kartonie, warzywa prosto z ogródka i tania odzież już niedługo mogą zniknąć z polskich ulic. Bazary przegrywają ekonomiczną batalię z marketami. - Lata prosperity targowiska mają za sobą. Ruch zmniejsza się głównie z powodu rozwoju gospodarczego, wyrównywania cen i rosnących wymagań klientów - kwituje Kleszcz.

Z tą opinią nie zgadza się Bożena Grabowska, właścicielka działającego od roku targowiska przy ul. Grabiszyńskiej.

- Targowiska tworzą klimat, tu jest prawdziwe życie. W markecie tylko wrzuca się produkty do koszyka - mówi Grabowska i liczy na wprowadzenie niedzielnego zakazu handlu w sklepach. - To będzie szansa dla bazarów z polskimi produktami - kończy Grabowska.


Gdzie można handlować „pod chmurką” we Wrocławiu?

  • ul. Lotnicza (w rejonie DH „ASTRA”) minitargowisko
  • Żmigrodzka/Broniewskiego minitargowisko
  • ul. Grabiszyńska
  • Komandorska/Radosna
  • Legnicka/Niedźwiedzia
  • Ptasia 12
  • Skoczylasa - Leśnica
  • ul. Baciarellego (do likwidacji)
  • ul. Obornicka 235-237 hurt
  • ul. Giełdowa 12 hurt
  • al. Poprzeczna 33-35 (tylko niedziela)
  • ul. Robotnicza 2 i 5 „Dworzec Świebodzki” (tylko niedziela)
  • ul. Gnieźnieńska 6-8 (tylko niedziela)
  • ul. Wystawowa 1 (raz w miesiącu).
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska