Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoda dworca Świebodzkiego na targowisko. "Przykre, że czołowy zabytek klasycyzmu jest targowiskiem z masą przekupniów"

Kinga Czernichowska
11 marca 2018 - pierwsza niedziela z zakazem handlu. Tłumy przyszły na zakupy na targowisko
11 marca 2018 - pierwsza niedziela z zakazem handlu. Tłumy przyszły na zakupy na targowisko Pawel Relikowski / Polska Press
Już ponad rok trwa nasza akcja: „Oddajcie nam Świebodzki!”. Nie wierzymy, że Dworzec Świebodzki usytuowany w samym centrum stolicy Dolnego Śląska nie jest potrzebny do rozwoju kolei i aglomeracyjnej, i regionalnej. Uważamy, że właśnie tu mogliby dojeżdżać pociągami wrocławianie z dalekich osiedli i mieszkańcy podmiejskich miejscowości. I wszyscy stąd wyruszać w inne rejony Wrocławia. Z Haliną Okólską, kustoszem Muzeum Miejskiego we Wrocławiu, rozmawiamy o Dworcu Świebodzkim.

Jak wspomina pani Świebodzki w czasach, gdy pełnił jeszcze funkcję dworca?

Dworzec Świebodzki jest mi bardzo bliski, ponieważ chodziłam do XII LO, które znajduje się właśnie przy nim. Wtedy jeszcze działał prężnie i umożliwiał połączenie z południowymi terenami Dolnego Śląska (Jaworzyna, Świebodzice, Wałbrzych). Był bardzo uczęszczany przez mieszkańców Wrocławia, wielu z nich w czasie weekendów wybierało się w Góry Sowie czy Sudety.

Co trzeba zrobić, by na Świebodzkim znów tętniło życie?

Pamiętam moment, gdy na początku lat 90. zaprzestano ruchu pociągów i dworzec powoli się degradował. Lokowano tam rozmaite instytucje. W jednym ze skrzydeł usytuowano Teatr Polski (wtedy, gdy główna scena była spalona) i ten fakt przyjęłam z wielką radością, natomiast z przykrością przyjęłam fakt, że budynek, który jest jednym z czołowych zabytków wrocławskiego klasycyzmu, wykonany przez znakomitych berlińskich architektów, stał się targowiskiem z masą przekupniów. Rozumiem, że dla wielu jest to okazja do zarobku, ale to miejsce nie powinno być targiem. Na to można przeznaczyć inny plac. A dworzec mógłby łączyć funkcje kulturalne z potrzebami miejscowego kolejnictwa, np. łączyć w bardzo szybki sposób centrum z lotniskiem. To byłoby znakomite rozwiązanie. Na lotnisku bylibyśmy w ciągu kilkunastu minut. Teraz przejazd autobusem zajmuje ok. godziny.

Teraz Świebodzki kojarzy się przede wszystkim z targiem.

Z targowiskiem albo ewentualnie z nocnym klubem. Są przecież osoby, które odwiedzają targowisko regularnie, co niedzielę. Do końca tego nie potępiam, to normalny objaw życia społecznego, tylko dlaczego akurat w miejscu z bogatą tradycją? Sam dworzec jest przecież ciekawy ze względu na funkcję, jaką pełnił w powojennym Wrocławiu. Chciałabym przypomnieć, że część transportów i wysiedleń ludności niemieckiej odbywała się z dworca Nadodrze, ale zdjęcia, które się zachowały do dziś, pokazują Dworzec Świebodzki. To stamtąd odbywały się transporty ludności niemieckiej. A jednocześnie w 1947 roku uruchomiono bocznicę kolejową i to właśnie z tego dworca w latach 40. przetransportowano słynne wrocławskie cegły. Dworzec obsługiwał nie tylko ruch pasażerski, lecz także towarowy.

Jak by pani widziała przestrzeń dworca?

Mogłaby tam powstać galeria sztuki współczesnej. Byłoby to dobre miejsce dla wrocławskich antykwariatów. Można by tam również zlokalizować oddział któregoś z muzeów, niekoniecznie Muzeum Miejskiego Wrocławia, skupiający eksponaty związane z historią wrocławskiego kolejnictwa.

Zobacz też: Oto najnowszy pociąg Przewozów Regionalnych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska