Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez śluzy do mostu i zakosami aż do barki. Wyruszcie z nami na wielki Spacer Szlakiem Odry!

Maciej Sas
W czasie spaceru z Arturem Domańskim będzie nam towarzyszył widok mostu Grunwaldzkiego
W czasie spaceru z Arturem Domańskim będzie nam towarzyszył widok mostu Grunwaldzkiego Pawel Relikowski / Polska Press
Widzieliście ostatnio nadodrzańskie bulwary - te za Halą Targową? Kochacie spacery nad Odrą? Lubicie tajemnicze historie? Kto 3 razy powiedział „tak”, niech się z nami wybierze na wycieczkę.

Gdybyście pytali, kto za tym stoi, odpowiadam bez tortur: Artur Domański - znakomity przewodnik miejski, a prywatnie mój kolega. W czasie spotkania zaczął opowiadać ciekawe historie o tym, co można zobaczyć na brzegach Odry. - Zorganizujmy wycieczkę dla Czytelników „Gazety Wrocławskiej” i im też to opowiesz? - zagadnąłem.

- Dobra. Kiedy? - odpowiedział krótko. Następnego dnia układaliśmy program razem z dwoma innymi przewodnikami - Arkiem Försterem i Tomkiem Kryszkiewiczem. Wycieczka rosła jak na drożdżach. Żeby doszła do skutku, potrzebowaliśmy pomocy - do grupy inicjatywnej dołączyli najlepsi w mieście znawcy Odry z Fundacji Onwater.pl (Anna Surówka i Kamil Zaremba) oraz Przemysław Nowak, menadżer z Hotelu Tumskiego, zarządcy Barki Tumskiej.

Co proponujemy? Dwa Spacery Szlakiem Odry. Na pierwszy zapraszamy w sobotę, 4 lutego. Ruszymy w trasę z dwoma przewodnikami - Arturem Domańskim (www.przewodnik-wroclaw.eu) i Arkadiuszem Försterem (przewodnikpowroclawiu. com). Spotykamy się o godz. 10.00 przy skrzyżowaniu Wybrzeża Wyspiańskiego i ul. Łukasiewicza. I ruszamy! Po drodze poznajemy Stopień Wodny Szczytniki, idziemy nabrzeżem Politechniki, Bulwarem M. i L. Kaczyńskich, Bulwarem Dunikowskiego do Hotelu Tumskiego. Czas przejścia - do 1,5 godz. Część druga to pobyt na Barce Tumskiej. Tam ma czekać niespodzianka... Na miejscu gospodarze udzielą 15 proc. rabatu na herbatę, kawę i inne pyszności. Czas - do jednej godziny.

Tydzień później, 11 lutego spotykamy się o godz. 10.00 przy Hotelu Tumskim z Tomaszem Kryszkiewiczem i Arturem Domańskim. Spacer zaplanowaliśmy po obiektach Śródmiejskiego Węzła Wodnego. Potem wracamy do Hotelu Tumskiego. Czas przejścia - do 1,5 godz. Część druga atrakcji to pobyt na Barce Tumskiej na warunkach podobnych jak tydzień wcześniej.

To jak - wybierzecie się z nami?

Jak się zgłosić na Spacery Szlakiem Odry

Obie wycieczki są darmowe. Będzie je prowadzić po dwóch wytrawnych, wrocławskich przewodników miejskich. Liczba miejsc jest ograniczona. Żeby się zgłosić, wystarczy zadzwonić pod numer: 880-707--666 lub napisać mejl na adres: [email protected], podając swoje imię i nazwisko.

Organizatorami Spacerów Szlakiem Odry są: „Gazeta Wrocławska”, Wrocławski Klub Przewodników, Fundacja Onwater.pl i Hotel Tumski, właściciel Barki Tumskiej

KLIKNIJ I SPRAWDŹ, CO BĘDZIESZ MÓGŁ ZOBACZYĆ
SPACER Z ARTUREM DOMAŃSKIM - WROCŁAWSKIM PRZEWODNIKIEM MIEJSKIM
SPACER Z ARKADIUSZEM FÖRSTEREM - WROCŁAWSKIM PRZEWODNIKIEM MIEJSKIM
SPACER Z TOMASZEM KRYSZKIEWICZEM - WROCŁAWSKIM PRZEWODNIKIEM MIEJSKIM

MOST GRUNWALDZKI

Artur Domański, wrocławski przewodnik miejski

W czasie mojego spaceru będzie nam towarzyszył widok mostu Grunwaldzkiego. Nie będę jednak Państwa zanudzał jego parametrami technicznymi i opowiadał, dlaczego jest „naj”. Poproszę za to, byśmy wspólnie rozwikłali kilka zagadek związanych z tą przeprawą - takich, które od dawna ekscytują mieszkańców i dzielą na tych, którzy są „za” i „przeciw”.

Zastanowimy się razem, czy faktycznie jeden z konstruktorów mostu popełnił samobójstwo, obawiając się, że popełnił błędy w obliczeniach technicznych, więc konstrukcja runie wraz z ludźmi i pojazdami wkrótce po otwarciu.

Przed wojną nazywano go mostem Cesarskim i - jak twierdzi wiele osób - Wilhelm II osobiście go otwierał. Taką informację znajdziemy w Wikipedii. Tylko że coś nam się nie zgadza w datach wizyty cesarza, więc rozwiążemy wspólnie ten problem...

Przyjrzymy się wiszącej konstrukcji i dowiemy się, czy zawsze tak było. W historii mostu znajdziemy epizod związany z tym, że trzeba go było podeprzeć w bardzo niekonwencjonalny sposób. I właśnie o tym opowiemy w trakcie spaceru.

Zapewne ktoś z Państwa zapyta, jak to było z samolotem, który przeleciał pod mostem. Czy pilot zrobił to wyłącznie z fantazji, czy chciał zaimponować kolegom? Domniemani świadkowie widzieli podobno, że w czasie tego wyczynu na moście stała dziewczyna lotnika. Ile jest w tym prawdy, a ile legendy?

Dzisiaj jest to przeprawa dla pieszych, samochodów, rowerów, autobusów i tramwajów MPK, ale czy tylko? Czy miasto wykorzystuje go w jakiś innych sposób, którego nie widać gołym okiem? Most Grunwaldzki jest doskonałą scenografią dla filmów opowiadających o Wrocławiu. Ważne sceny nakręcał na nim Waldemar Krzystek do filmu „80 milionów”. Do nich właśnie nawiążę w trakcie naszych „rozważań grunwaldzkich”.

A wreszcie zapytajmy: dlaczego „Grunwaldzki”? Skąd akurat ta nazwa?

KLIKNIJ I SPRAWDŹ, CO BĘDZIESZ MÓGŁ ZOBACZYĆ
SPACER Z ARKADIUSZEM FÖRSTEREM - WROCŁAWSKIM PRZEWODNIKIEM MIEJSKIM
SPACER Z TOMASZEM KRYSZKIEWICZEM - WROCŁAWSKIM PRZEWODNIKIEM MIEJSKIM

ŚLUZA SZCZYTNIKI

Arkadiusz Förster, wrocławski przewodnik miejski

Śluza Szczytniki być może nigdy by nie powstała, gdyby nie systematycznie zwiększające się w drugiej połowie XIX wieku zapotrzebowanie na górnośląski węgiel. O skali potrzeb najlepiej świadczy fakt, że w ciągu bardzo krótkiego czasu statki żeglugi odrzańskiej zwiększyły ilość transportowanego węgla z 50 do 650 tysięcy ton węgla. Zbudowane pod koniec XVIII wieku w centrum Wrocławia śluzy: Piaskowa i Mieszczańska, pod koniec XIX wieku były już zbyt małe dla coraz większych barek z węglem. Dlatego też, chcąc pozostać w grze wielkich interesów i finansów, władze miasta zdecydowały się puścić żeglugę towarową zupełnie nową drogą wodną, omijającą centrum miasta. Droga Wielkiej Żeglugi, bo tak nazywała się ta trasa, prowadziła przez Stopień Wodny i Śluzę Szczytniki do Starej Odry. Ta zaś łączyła się z Kanałem Miejskim, by następnie w północno-zachodniej części Wrocławia ponownie połączyć się z głównym korytem Odry.

Śluza Szczytniki - spacer z Arkadiuszem Försterem
Śluza Szczytniki - spacer z Arkadiuszem Försterem Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska

Kluczowym elementem tej budowanej pod koniec XIX wieku nowej drogi wodnej była przebudowa Stopnia Wodnego Szczytniki i wybudowanie Śluzy Szczytniki. Ukończona w roku 1896 konstrukcja była jedną z najważniejszych budowli hydrotechnicznych stanowiących ten nowy szlak wodny. To właśnie dzięki niej stało się możliwe przewożenie Odrą przez Wrocław, jak byśmy to dziś powiedzieli, „ładunków wielkogabarytowych”, a także barek z węglem o ciężarze 300 czy nawet 500 ton. Długość Śluzy to 77,5 metra, a jej szerokość - prawie 10 metrów.

Jak to się stało, że dziś Śluza Szczytniki służy głównie statkom turystycznym, a transport wodny już zupełnie z niej nie korzysta? Odpowiedź na to pytanie usłyszycie Państwo na Spacerze Szlakiem Odry organizowanym pod patronatem „Gazety Wrocławskiej”, na który zapraszamy wspólnie w sobotę, 4 lutego, czyli już za tydzień.

KLIKNIJ I SPRAWDŹ, CO BĘDZIESZ MÓGŁ ZOBACZYĆ
SPACER Z TOMASZEM KRYSZKIEWICZEM - WROCŁAWSKIM PRZEWODNIKIEM MIEJSKIM

ŚLUZA MIESZCZAŃSKA

Tomasz Kryszkiewicz, wrocławski przewodnik miejski

Jednym z miejsc, które chcę Państwu pokazać i o nim opowiedzieć podczas naszego wspólnego spaceru 11 lutego, jest Śluza Mieszczańska. To miejsce jest tematem wielu rozmów we Wrocławiu. Z jakiego powodu? Dzisiaj jest nieczynna. Kiedy więc nastąpi jej ponowne otwarcie? Dlaczego nie w tym roku? Jakiego nowego sąsiada zyska? Co się stało się we wrześniu 2007 roku i kto wtedy zawinił? Dlaczego zdecydowano się na zamknięcie Śluzy? Komu zależy najbardziej na jej ponownym uruchomieniu? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w czasie naszej wycieczki. Jednak wiele pytań może pozostać bez odpowiedzi...

Dokąd będzie można dopłynąć po pokonaniu śluzy? Na to pytanie mogę odpowiedzieć już teraz: jej otwarcie pozwoli opłynąć wrocławskie Śródmieście na dwa sposoby - dużą i małą pętlą. Mała będzie prowadzić przez Kanał Miejski i pozwoli opłynąć szeroko rozumiane centrum Wrocławia w około trzy godziny. Pokonanie dużej, przez Kanał Nawigacyjny, zajmie nam dwa razy więcej czasu. Tego typu rejs da nam możliwość zwiedzania i oglądania Wrocławia z zupełnie innej perspektywy, nieznanej wielu mieszkańcom miasta do tej pory.

Śluza mieszczańska
Śluza mieszczańska Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press

A teraz parę słów o Śluzie Mieszczańskiej. Jest jednym z elementów składających się na Stopień Mieszczański. Początki spiętrzania wody na tym terenie sięgają XIV wieku. To spiętrzanie nie sprzyjało żeglowności rzeki i tak zrodziła się potrzeba zbudowania śluzy, której nazwa pochodzi od wyspy, przy której powstała. Pierwsza śluza zaczęła tu działać w 2. połowie XVIII wieku. Była zbudowana z drewna i znajdowała się kilkadziesiąt metrów w dół rzeki od obecnego miejsca. Wiek później, w wyniku znacznego zwiększenia się ruchu na Odrze, pojawiła się potrzeba wybudowania nowej i większej śluzy. Ta, już murowana, oddana do użytku w 1879 roku, straciła na znaczeniu po wybudowaniu alternatywnych dróg wodnych: Kanału Miejskiego w końcówce XIX wieku i Kanału Nawigacyjnego zbudowanego już w XX wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska