Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przetarg na przedłużenie obwodnicy śródmiejskiej. Ale nikt nie wierzy, że ta droga powstanie...

Redakcja
Obwodnica śródmiejska kończy się dziś niespodziewanie i przechodzi w węższą ul. Polanowicką. Nie ma dojazdu do Kamieńskiego.
Obwodnica śródmiejska kończy się dziś niespodziewanie i przechodzi w węższą ul. Polanowicką. Nie ma dojazdu do Kamieńskiego. Paweł Relikowski
Czy rozpocznie się budowa odcinka obwodnicy śródmiejskiej od Kuklińskiego i Poświęckiej do Kamieńskiego? Tak można sądzić po tym, że urzędnicy z Wrocławskich Inwestycji wpisali w plan działań na ten rok rozpisanie przetargu na tę inwestycję. W założeniu wykonawca ma odnowić dokumentację projektową i zbudować tę trasę. Jednak nie łudźmy się: nie ma co liczyć na szybkie rozpoczęcie prac. Urzędnicy sami nie wierzą, że rozpiszą ten przetarg, bo ma on małe szanse otrzymania unijnego dofinansowania. Od lat oficjalnie urząd miasta liczy na unijne pieniądze, a nieoficjalnie – urzędnicy doskonale wiedzą, że projekt spadnie z listy. Poza tym od samego rozpisania przetargu do realizacji prac, daleka droga.

Mieszkańcy Polanowic nie mogą jeszcze odetchnąć z ulgą. Zaprojektowanie i budowę północnego odcinka obwodnicy śródmiejskiej od Kuklińskiego do Kamieńskiego wpisano na tegoroczną listę inwestycji (w ostatnim kwartale roku), ale to samo zapewniano kilkanaście lat temu... Budowa miała się toczyć w latach 2006-2008, następnie obiecywano rozpoczęcie prac do 2014 roku. W 2012 roku po otrzymaniu pozwolenia na realizację zadania został nawet wydany dziennik budowy. Ale ta nie ruszyła, projekty leżą w szufladach, konieczne jest uzyskanie niektórych decyzji na nowo.

Ul. Kuklińskiego to przedłużenie al. Jana Nowaka Jeziorańskiego. Kończy się w polu. Dalszy przebieg drogi aż do Kamieńskiego jest mieszkańcom od dawna znany i omija zabudowania. Zabezpieczone są działki pod budowę. Ale tak samo jest od kilkunastu lat, mieszkańcy bezskutecznie starają się o zwrócenie uwagi magistratu na to, jak kluczowa jest to inwestycja. Bezskutecznie.

Dlaczego nagle miałoby się to zmienić? – Musieliśmy wpisać na listę przetarg na projekt i budowę tego odcinka, gdyż jest możliwe że dostaniemy unijne dofinansowanie na ten cel. Wtedy jesteśmy od razu gotowi budować drogę i bardzo byśmy chcieli – informuje Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji. Ale sam przyznaje, że wcześniej inwestycja spadła już z listy projektów, które dostaną dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Wrocławskie Inwestycje odwołały się od tej odmowy. Wiadomo, że są inwestycje, które mają większe szanse, nie tylko w Polsce, ale i w samym Wrocławiu. Choćby tramwajowe (każda droga z torowiskiem ma spore szanse uzyskania dofinansowania).

Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, urzędnicy i tym razem nie wróżą projektowi dużych szans. Koszt prac to 16-20 mln zł za drogę po jednym pasie w każdym kierunku, nie są to ogromne kwoty, by nie można sfinansować budowy z budżetu miasta. Ale ta celowo jest przesuwana z roku na rok i nie otrzymanie dofinansowania to tylko pretekst.

Gdy dwa lata temu przedstawiciele mieszkańców Polanowic i Poświętnego przynieśli do wiceprezydenta Bluja grube skoroszyty pism wysyłanych do urzędu od 13 lat w sprawie budowy obwodnicy, usłyszeli tylko obietnice drobnych napraw uliczek osiedlowych. Budowa obwodnicy miała być uzależniona od uzyskania pieniędzy z unii. I taki sam argument pojawia się od lat, a pieniędzy z dofinansowania jak nie było, tak nie ma.

– Usłyszeliśmy od prezydenta Bluja, że miasto inwestuje tylko w to, co nie ma szansy być sfinansowane z unijnych środków – mówił wtedy Tomasz Stawiński, przedstawiciel mieszkańców. – Urzędnicy cały czas mają jednak nadzieję, że Unia da pieniądze na obwodnicę – dodaje. Prezydent Bluj o przyznaniu środków w przyszłości był wręcz przekonany, bo innego scenariusza w ogóle nie rozważał.

W 2012 roku obiecywano co innego, rzecznik ratusza zapewniał, że gotówka na budowę obwodnicy do Kamieńskiego znajdzie się w budżecie miejskim na 2014 rok. Z tego urząd się nie wywiązał.

Liczymy więc, że budowa ruszy – jeśli nie dzięki pieniądzom z unii, to z budżetu miasta. W końcu sam prezydent Bluj określił, że miasto finansuje projekty bez szans na otrzymanie unijnych pieniędzy. Ten właśnie na taki wygląda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska