Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant namawiał znajomych na hotelowy biznes, który wygląda jak piramida finansowa

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Caribbean Bridge wygląda, jakby był finansową piramidą. W tej sprawie wrocławska prokuratura Fabryczna prowadzi  śledztwo
Caribbean Bridge wygląda, jakby był finansową piramidą. W tej sprawie wrocławska prokuratura Fabryczna prowadzi śledztwo
Wrocławski policjant namówił swoich znajomych do zainwestowania w biznes, który wygląda jak piramida finansowa. Stracili – mówią dziś - przeszło 20 tysięcy złotych na kupowaniu „voucherów” uprawniających do pobytu w hotelach na Dominikanie. Jeden „voucher” to jedna doba pobytu dla dwóch osób. I szansa na dodatkowy zarobek za udostępnianie reklam hotelowego biznesu w mediach społecznościowych.

Gdy zorientowali się, że obiecywanego zarobku nie ma, zawiadomili prokuraturę i policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych. Trwa śledztwo, choć dotyczy – jak się nieoficjalnie dowiadujemy – nie tylko policjanta. A pokrzywdzonych działalnością dziwnego karaibskiego biznesu może być więcej.

- Nie udzielamy żadnych informacji dla dobra śledztwa – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej. Policjant z wrocławskiej Komendy Miejskiej nie chciał z nami rozmawiać i komentować całej sprawy. Mówił, żeby dokładnie zapytać osób, które się na niego skarżą jak było.

No to zapytaliśmy. - To było w 2016 roku – opowiada pani Anna. Policjant i jej narzeczony znali się od dziesięciu lat. Funkcjonariusz, najpierw jednego z komisariatów, a potem Komendy Miejskiej, zaczął ich namawiać na biznes: Caribbean Bridge. W internecie przeczytać można, że to biznes służący „rozwojowi turystyki na Dominikanie”.

Jak na tym zarabiać? Każdy „voucher” kosztuje 150 dolarów - ważny jest przez rok i dawać ma 1 dolar zysku dziennie – przekonywali w internecie twórcy tego biznesu.

Ale to nie wszystko. Jest jeszcze oferowany dodatkowy zarobek – za wciąganie innych do „biznesu”. „Dostaniesz 10% od wartości voucherów zakupionych przez osobę, która zarejestrowała się z Twojego linku polecającego oraz 1% z każdej osoby zapisanej przez Twoje osoby aż do 7 linii głębokości” - czytamy jedną z internetowych ofert. To właśnie dla nas główny dowód, że „Caribbean Bridge” to kolejna piramida finansowa. Funkcjonująca dzięki wpłatom osób wstępujących do biznesu.

Nasi rozmówcy zdecydowali się na inwestycję tylko dlatego, że ofertę złożył policjant. I tylko dlatego mu zaufali. Dziś twierdzą, że zawiódł ich zaufanie. Mówił, że trzeba zainwestować 60 tysięcy złotych. Ale pani Anna i jej chłopak nie mieli tyle. Ona wzięła 30 tysięcy kredytu. - Przyszli do nas w trójkę po te pieniądze – opowiada.

Był policjant, jeszcze jeden mężczyzna i kobieta. Wzięli 30 tysięcy złotych. Pani Anna nie dostała żadnego pokwitowania. Na stronie internetowej założyli jej „konto”, na którym było widać ile ma „voucherów” i ile zarabia. Jak zarabiała? Gdy udostępniła na portalu społeczności0wym reklamę „Caribbean Bridge” naliczał się jej zarobek. Jeden dolar za jeden „voucher”. Dostała też kartę płatniczą, ale z banku, który nie działa w Polsce. I w sumie – mówi dziś – nie wiedziała co ma z tą kartą zrobić.

A pieniądze? - Gotówkę przywoził mu policjant i dawał do ręki bez pokwitowania – opowiada pani Anna. Od marca do wakacji 2016 dał około 8 tysięcy złotych. Potem już nic nie dostali. Zaczęło się zwodzenie, tłumaczenia i wykręty. Wreszcie zażądali zwrotu pieniędzy i zawiadomili prokuraturę.

„Nikt Cię nie zmuszał, żebyś zainwestowała pieniądze do biznesu, który istnieje, jest na Dominikanie i masz swoje konto i swój produkt czyli vouchery (…) napisz do firmy, że chcesz zwrot pieniędzy, bo to im dałaś pieniądze nie mi" - to jedna z wiadomości jaką Annie wysłała kobieta, która przyszła po gotówkę z policjantem. Na stwierdzenie, że to piramida finansowa i o sprawie będzie zawiadomiona prokuratura, kobieta odpisała: „Z tego co wiem to piramida finansowa jest zabroniona wszędzie, więc nie wiem o czym mówisz”.

Co dalej? Strona internetowa Caribbean Bridge Polska nie działa. Na profilu tej organizacji na jednym z portali społecznościowych ostatnie wpisy są z 2016 roku. Napisaliśmy prośbę o kontakt – bez odzewu. Napisaliśmy maila na adres, znaleziony w internecie. Odpowiedź: adres nie istnieje i nie da się wysłać wiadomości.

Jak ustaliliśmy organizacją Caribbean Bridge interesuje się też Komisja Nadozru Finansowego. Jeśli potwierdzi, że ten biznes jest piramidą finansową wpisze ją na listę ostrzeżeń publicznych. Choć naszym zdaniem będzie to co najmniej dwa lata za późno. Bo dziś system zaranbiana na karaibskich hotelach najprawdopodobniej już nie działa.

- Piramidy finansowe bazują na nieświadomości ludzi – mówi dr hab Edyta Rutkowska - Tomaszewska. Instytut nauk ekonomicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Odpowiadają na ich potrzeby . Dzisiaj to zazwyczaj chęć szybkiego zarobienia dużych pieniędzy. Właśnie to oferują. Tymczasem zyski z nich mają tylko założyciele, nie osoby wpłacające pieniądze.
Jeżeli widzimy ofertę zarobienia dużych pieniędzy w krótkim czasie to powinna zapalić się nam ostrzegawcza lampka. Zanim zainwestujemy pieniądze gdziekolwiek sprawdźmy w rejestrach Komisji Nadzoru Finansowego i sądowym rejestrze spółek KRS. Kiedy zostaniemy oszukani możemy złożyć zawiadomienie do prokuratury i domagać się zwrotu pieniędzy ale rzadko się to udaje bo wtedy te firmy zwykle już nie istnieją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska