Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pociągi na Wojnów nie rozładowały korka. Lepiej ma być od grudnia

Marcin Kaźmierczak
Pociąg Kolei Dolnośląskich dojeżdżający do Wojnowa
Pociąg Kolei Dolnośląskich dojeżdżający do Wojnowa Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Blisko 5200 osób w pierwszych pięciu tygodniach skorzystało z kolejowego połączenia między centrum Wrocławia a Wojnowem. To przeciętnie zaledwie 208 osób dziennie i tylko... 7 osób na kurs. Początki miejskiej kolei we Wrocławiu nie są łatwe, trudno przekonać ludzi do korzystania z pociągu zamiast własnego samochodu. Lepiej ma być od grudnia.

Najwięcej pasażerów - blisko 1500 (300 osób dziennie, ponieważ składy kursują od poniedziałku do piątku) jeździło pociągami w pierwszym tygodniu od 10 do 16 kwietnia. Wtedy połączenia były jednak darmowe. W kolejnych czterech tygodniach, gdy trzeba już było kupować bilety (od 17 kwietnia do 12 maja) liczba pasażerów spadła. Z 13 par pociągów dziennie korzystało ok. 185 osób (w sumie 3694 osób). Wynika z tego, że przeciętnie z jednego pociągu korzystało 7 osób (szynobus SA135 obsługujący to połączenie może pomieścić 160 pasażerów).

– Zainteresowanie w pierwszym miesiącu do końca nie satysfakcjonuje, ale nikt nie oczekiwał, że niejako w środku rozkładu jazdy to pilotażowe połączenie będzie oblegane – ocenia Wojciech Zdanowski, dyrektor departamentu infrastruktury w urzędzie marszałkowskim.

Pasażerowie narzekają przede wszystkim na zbyt małą ilość połączeń bezpośrednich – tylko 3 pary pociągów jeżdżą z Wojnowa na Dworzec Główny, pozostałe pociągi kończą bieg na stacji Wrocław Nadodrze.

– Już z przeprowadzonych w lutym ankiet wynikało, że jeśli wszystkie połączenia będą dojeżdżały do Dworca Głównego, to będzie korzystało z nich więcej osób. Jak na razie jest też zbyt mało przystanków. Na stację Wrocław Wojnów, a więc jedyną, która obsługuje zarówno Wojnów jak i Strachocin trzeba kawałek dojść, brakuje też parkingów. Przydałoby się też, żeby składy odjeżdżały o stałych godzinach – zauważa Piwko-Wolny, przewodnicząca zarządu osiedla Strachocin-Swojczyce-Wojnów.

Mieszkańcy mają jednak świadomość, że połączenie kolejowe było robione naprędce.
– Wiemy, że to tylko próba, która ma pokazać mieszkańcom naszych osiedli, że jest alternatywa dla podróży komunikacją miejską i samochodami. Te pociągi, które nas najbardziej interesują, a więc jeżdżące w godzinach szczytu dowiozą mieszkańców do centrum w ciągu 30-40 minut. To wartość absolutnie nieosiągalna samochodem, czy komunikacją miejską w szczycie porannym, gdy na pl. Grunwaldzki jedynym dostępnym autobusem 115 jedziemy grubo ponad godzinę - podkreśla Piwko-Wolny.

Niestety pociągi na trasie Wrocław Wojnów - Wrocław Główny będą jeździły tylko do wakacji. Na tory wrócą 1 września.
– Ze względu na małe prace remontowe na odcinku Sołtysowice - Wrocław Nadodrze przewidujemy z PKP PLK zawieszenie połączenia w okresie wakacyjnym. Wrócimy do niego wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego – tłumaczy Zdanowski i jak dodaje, od nowego rozkładu jazdy wszystkie pociągi będą jeździły w bezpośredniej relacji Wrocław Wojnów - Wrocław Główny. Możliwe, że będzie można nimi dojechać bez przesiadki także do Brochowa, a nawet Jelcza-Laskowic.

Docelowo, po remoncie całej linii z Sołtysowic do Jelcza-Miłoszyc, który ruszy w przyszły roku i potrwa do 2020 r. pociągi mają kursować w pierścieniu od Jelcza Miłoszyc, przez Wojnów, Sołtysowice, Nadodrze, Wrocław Główny i Siechnice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pociągi na Wojnów nie rozładowały korka. Lepiej ma być od grudnia - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska